Zgodnie z oświadczeniem wydanym przez prokuraturę generalną w Moskwie, Meduza "zagraża fundamentom porządku konstytucyjnego i bezpieczeństwu Rosji". Każdy kto współpracuje z portalem może również stanąć przed sądem, zagrożony wysoką grzywną lub karą więzienia.

Reklama

Zgodnie z rosyjskim prawem, organizacja uznana za "niepożądaną" zobowiązana jest do przerwania działań na terenie Rosji.

Meduza "agentem zagranicznym"

Wcześniej Meduza została przez władze uznana za "agenta zagranicznego". Przepisy ustanawiające status "agenta zagranicznego" wprowadzono przed 10 laty, a z czasem dodatkowo je zaostrzano. Za "agentów zagranicznych" uznano polityków i politologów, prawników, satyryków (do tej kategorii należy Maksim Gałkin, mąż piosenkarki Ałły Pugaczowej) i organizacje pozarządowe, jak np. Stowarzyszenie Memoriał, które w następstwie zostało rozwiązane przez Sąd Najwyższy.

"Atak na mający siedzibę na Łotwie serwis informacyjny jest najnowszym elementem trwającej od lat kampanii Kremla, mającej na celu ograniczenie niezależnych mediów i uniemożliwienie im dotarcia do rosyjskich czytelników i odbiorców" - podkreśla agencja.

Na liście "niepożądanych" znajduje się obecnie poza Meduzą ponad 50 organizacji, w tym rosyjskie serwisy informacyjne iStories i Projekt oraz holenderski Bellingcat. Na liście „agentów zagranicznych” umieszczono blisko 500 osób i instytucji.