Naszym celem jest zachęcenie Rosji do powrotu do przestrzegania traktatu - powiedział urzędnik administracji USA, którego zacytował dziennik "Wall Street Journal”.
To bardzo niefortunne, ale całkowicie przewidywalne i właściwe - skomentowała amerykańską decyzję Lynn Rusten, wiceprezeska Nuclear Threat Initiative, organizacji non-profit skupiającej się na kwestiach bezpieczeństwa jądrowego. Jej zdaniem nie ma powodów, by USA przekazywały informacje o swojej broni nuklearnej, skoro Rosja odmawia Stanom Zjednoczonym wzajemności.
Co przekazywały sobie obie strony?
Dane, które strony przekazywały sobie wzajemnie w ramach traktatu Nowy START obejmowały szczegółowe informacje na temat liczby bombowców, rakiet i głowic nuklearnych rozmieszczonych w konkretnych bazach. Jak twierdzi "WSJ", jeszcze w tym tygodniu Waszyngton proponował Moskwie kontynuowanie wymiany danych, jednak spotkał się z odmową.
USA nadal mają zamiar upubliczniać ogólne informacje na temat łącznej liczby głowic, rozmieszczonych rakiet i bombowców oraz systemów nuklearnych – utrzymuje gazeta.
Na początku kadencji prezydenta Joe Bidena zarówno Waszyngton, jak i Moskwa były zainteresowane zachowaniem traktatu, który ogranicza liczbę rozmieszczonych głowic i bomb atomowych do 1550 sztuk i pozwala każdej ze stron na inspekcje na miejscu w celu weryfikacji przestrzegania ograniczeń traktatowych.
Rosja nie odrzuciła wszystkich postanowień traktatu
Zawieszając swój udział w traktacie, Rosja nie odrzuciła wszystkich jego postanowień - MSZ w Moskwie zapowiedziało, że będzie nadal przestrzegać limitów na liczbę głowic oraz powiadamiać USA o testowym wystrzeliwaniu międzykontynentalnych pocisków balistycznych. Ale przewidywane przez Nowy START inspekcje nie będą się odbywać.
Niektórzy republikańscy politycy skrytykowali postawę administracji Bidena jako zbyt zachowawczą. Inni eksperci, opowiadający się za zachowaniem Nowego START-u, wyrazili obawę, że Rosja raczej nie zareaguje pozytywnie. Obserwujemy stopniowe niszczenie ostatniej pozostałości traktatu o ograniczeniu zbrojeń nuklearnych - ocenił Hans Kristensen z Federation of American Scientists.