- Dzieciństwo i młodość
- Pastor na celowniku FBI
- Bojkot i zamach
- Relacje z Kennedymi
- "Najbardziej niebezpieczny Murzyn w Ameryce"
Kilka lat wcześniej 28 sierpnia 1963 r. podczas tzw. Marszu na Waszyngton, legalnej, pokojowej manifestacji ruchu równouprawnienia Afroamerykanów, Martin Luther King wygłosił przemówienie do ponad 250 tys. osób, które na trwałe zapisało się na kartach historii. Mam marzenie, że pewnego dnia naród nasz wzniesie się na wyżyny prawdziwego sensu swojej wiary i uzna za prawdę oczywistą, że wszyscy ludzie zostali stworzeni równymi — powiedział.
Dzieciństwo i młodość
Przyszły działacz na rzecz równouprawnienia urodził się 15 stycznia 1929 r. w Atlancie jako syn Martina Luthera Kinga seniora i Alberty Williams. Miał dwoje rodzeństwa: starszą siostrę Willie Christine i młodszego brata Alfreda Daniela Williamsa.
King junior jako kilkulatek został członkiem chóru kościelnego, a następnie został posłany do szkoły publicznej. Po pewnym czasie jego ojciec przeniósł go do szkoły eksperymentalnej przy Atlanta University.
W 1944 r. zapisał się do Morehouse College. Jej dyrektorem był Benjamin Mays, który w przeszłości spotkał Mahatmę Gandhiego, przez co wywarł duży wpływ na Kinga i innych uczniów. W 1946 r. King napisał list otwarty do wydawcy gazety "Atlanta Constitution" w reakcji na zabójstwo weterana II wojny światowej czarnoskórego Maceo Snipesa oraz dwóch czarnoskórych par. W liście wyraził postulat równego dostępu do edukacji, opieki zdrowotnej, ochrony życia i pracy. Zdecydował się zostać duchownym protestanckim i 4 lutego 1948 r. został ordynowany. Trzy tygodnie później został przyjęty do Crozer Theological Seminary w Chester. Uzyskiwał bardzo dobre wyniki w nauce, co potwierdził dziekan w liście do rodziców Kinga.
Podczas pobytu w seminarium zauważał istniejące różnice społeczne i wynikające z nich niesprawiedliwości, a także zapoznał się z pismami Karla Marxa, Waltera Rauschenbuscha i Reinholda Niebuhra. Usłyszał także o ruchu satjagraha (ruch społeczny zainicjowany przez Mahatmę Gandhiego; propagował demonstrowanie własnych przekonań bez uciekania się do stosowania przemocy). Jego strategia "bez przemocy" wywarła duży wpływ na młodego pastora. W 1951 r. ukończył seminarium i rozpoczął teologiczne studia doktoranckie na Boston University School of Theology. Pracę naukową dotyczącą twórczości Paula Tilischa i Henry’ego Nelsona Wiemana obronił w 1955 r. i uzyskał stopień doktora.
W trakcie studiów doktoranckich King poznał swoją przyszłą żonę Corettę Scott. Była ona córką farmera z Alabamy, studiowała na Antioch College i w bostońskim konwersatorium muzycznym. 18 czerwca 1953 r. Martin Luther King senior udzielił w Marion ślubu synowi i jego wybrance. Wkrótce potem Coretta Scott przyjęła także chrzest w obrządku baptystów - wychowana była bowiem w rodzinie metodystów. Po ukończeniu studiów para powróciła na Południe i osiedlili się w Montgomery. Doczekała się czwórki dzieci: Yolandy Denise (ur. w 1955), Martina Luthera III (ur. w 1957), Dextera Scotta (ur. w 1961) i Bernice Albertine (ur. w 1963).
Pastor na celowniku FBI
Ponad pół wieku od śmierci Kinga na jaw wyszły fakty, które rzucają cień na jego reputację. Jego biograf, Dawid J. Garrow, ujawnił w 2019 r. w gazecie "Standpoint", że King miał mieć dziesiątki kontaktów pozamałżeńskich i brał udział w orgiach. W posiadaniu sensacyjnych dokumentów jest FBI. Dowody w tej sprawie nie zostaną ujawnione wcześniej niż po 2027 roku.
Garrow podkreśla jednak, że sprawa wymaga gruntownego przebadania i bliższego przyjrzenia się wszystkim dokumentom z archiwum FBI. Faktem jest, że Martin Luther King miał jeszcze za życia zwierzyć się współpracownikom z Konferencji Przywódców Chrześcijańskich Południa (ang. Southern Christian Leadership Conference; SCLC), że jest człowiekiem ulegającym pokusom…
King jeszcze przed obroną pracy doktorskiej został zatrudniony przez parafię Dexter Avenue Baptist Church w Montgomery, jako pastor. Kingowie przenieśli się do Alabamy 1 września 1954 r. Wraz ze swoim przyjacielem Ralphem Abernathym uczestniczył m.in. w zebraniach NAACP (Krajowe Stowarzyszenie na rzecz Popierania Ludności Kolorowej - przyp. PAP).
Bojkot i zamach
1 grudnia 1955 r. miał miejsce incydent związany z nieustąpieniem miejsca białemu pasażerowi w autobusie przez czarnoskórą Rosę Parks, co było sprzeczne z ówczesnymi przepisami. Została za to skazana przez sąd. Działacze społeczni, do których potem dołączył King, nakłonili Afroamerykanów mieszkających w Montgomery do przeprowadzenia bojkotu komunikacji miejskiej do momentu, aż władze miasta zrezygnują z segregacji rasowej w autobusach. W tym samym czasie powstał Montgomery Improvement Association, którego pastor został liderem.
1 lutego 1956 r. do domu Kinga została wrzucona bomba, jednak nikt z domowników nie odniósł ran. Mimo zamachu, pastor nawoływał do nieeskalowania konfliktu i modlitwy za zamachowców. Wobec strat, jakie ponosiło miasto, w marcu prokuratorzy postawili Kinga w stan oskarżenia o nielegalny opór wspomagający protest i łamanie ustawy antybojkotowej. Sąd skazał go na 500 dolarów grzywny i drugie tyle kosztów sądowych albo spędzenie 386 dni w więzieniu.
W wygłaszanych w tym okresie kazaniach często powoływał się na przykład Gandhiego i jego sukcesu - uzyskania niepodległości Indii od Wielkiej Brytanii w 1947 r. Latem 1956 r. podróżował po kraju, głosząc kazania i zbierając pieniądze na działalność MIA i kontynuowanie bojkotu. Po zakończeniu protestu miało miejsce kilka incydentów, w których usiłowano zabić Kinga. W 1957 r. incydenty nasiliły się wskutek działalności odwetowej Ku Klux Klanu.
W listopadzie 1959 r. zrezygnował z posługi w parafii Deuter Avenue i przeniósł się z rodziną do Atlanty. Tam zatrudnił się w parafii swojego ojca.
Relacje z Kennedymi
25 czerwca 1960 r. spotkał się z Johnem F. Kennedym ubiegającym się o nominację demokratów w zbliżających się wyborach prezydenckich. Mimo tego, że większość czarnoskórych Amerykanów popierało republikanów (z tej formacji wywodził się Abraham Lincoln, który podpisał Proklamację Emancypacji), to King postanowił udzielić swojego poparcia Kennedy’emu.
W październiku 1962 r. King spotkał się z prokuratorem generalnym Robertem F. Kennedym i prezydentem Johnem F. Kennedym namawiając ich do ogłoszenia nowej Proklamacji Emancypacji, nawiązującej do tej, którą sto lat wcześniej podpisał Lincoln. W tym okresie zintensyfikowało się zainteresowanie Kingiem J. Edgara Hoovera. Dyrektor FBI podejrzewał go o sympatie prokomunistyczne i nakazał założyć mu podsłuchy.
Marzenie o społeczeństwie, w którym "synowie dawnych niewolników razem z synami dawnych właścicieli niewolników będą w stanie usiąść wspólnie przy stole braterstwa" pastor, znany z niezrównanych talentów oratorskich, przedstawił podczas Marszu na Waszyngton 28 sierpnia 1963 r., która zgromadziła przed Mauzoleum Abrahama Lincolna ponad 250 tys. ludzi.
"Najbardziej niebezpieczny Murzyn w Ameryce"
Przemówienie Kinga, jednego ze współorganizatorów marszu, z jego słynnym "I Have a Dream" ("Mam marzenie") przeszło do historii jako jedno z najbardziej poruszających wystąpień w historii.
Dwa dni później William C. Sullivan, szef wydziału wewnętrznego FBI pisał: "Po Marszu na Waszyngton oczywistym stało się, że Martin Luther King Jr. to najbardziej niebezpieczny Murzyn w Ameryce. Musimy użyć wszelkich możliwych środków, by go zniszczyć".
Pokojowa Nagroda Nobla
W 1964 r. King otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla. Miał wówczas 35 lat i był najmłodszym laureatem w historii. To znacznie zintensyfikowało ataki dyrektora FBI J. Edgara Hoovera na pastora, którego określał mianem "największego łgarza w Ameryce".
4 lata później charyzmatyczny przywódca ruchu równouprawnienia został zastrzelony w Memphis, w stanie Tennessee, kiedy stał na balkonie hotelu. W momencie śmierci Martin Luther King miał 39 lat. Pastor pojawił się w Memphis, aby wesprzeć strajkujących pracowników służby oczyszczania miasta. Miał wygłosić przemówienie w obronie osób, które były wyzyskiwane przez lokalne władze. Zatrzymał się w motelu Lorraine w pokoju nr 306, na piętrze przy Mulberry Street w Memphis.
4 kwietnia King przygotowywał się do wyjścia, wraz ze współpracownikami, na obiad do pastora Samuela Kylesa. W pewnym momencie laureat Pokojowej Nagrody Nobla powrócił do pokoju by wziąć swój płaszcz i wówczas jego przyjaciele usłyszeli odgłos strzału. Pastor leżał na balkonie z trzycalową raną wlotową w okolicy prawej strony szczęki i szyi. Kula uszkodziła tętnicę szyjną i rdzeń kręgowy, przez co ranny obficie krwawił. Zmarł tego samego dnia w szpitalu. Decyzją prezydenta Lyndona Johnsona, 7 kwietnia był dniem żałoby narodowej, a dwa dni później w Atlancie odbył się pogrzeb.
Śledztwo prowadzone przez Federalne Biuro Śledcze wykazało, że pokój domu noclegowego naprzeciwko balkonu, w którym zastrzelono Kinga był wynajmowany przez uciekiniera z więzienia, Jamesa Earla Raya. Znaleziono tam karabin remington z celownikiem optycznym. Zamachowiec uciekł początkowo do Atlanty, a następnie do Europy, jednak został złapany w Wielkiej Brytanii i przekazany do Stanów Zjednoczonych 19 czerwca tego samego roku. Wiosną 1969 r. prokuratorzy stanowi postawili mu zarzut zabójstwa, domagając się kary śmierci. Został skazany na 99 lat więzienia. Ray zmarł w więzieniu w roku 1998, po odsiedzeniu 29 lat.
Zamordowanie Martina L. Kinga, najbardziej wpływowego przywódcy ruchu praw obywatelskich i równouprawnienia Afroamerykanów w historii, natychmiast spowodowało gwałtowne rozruchy rasowe w wielu amerykańskich miastach m.in. w Chicago, w Baltimore, Louisville, Kansas City i w Waszyngtonie. Uczestnicy zamieszek w amerykańskiej stolicy prawie doszczętnie zniszczyli handlową dzielnicę miasta. Trwające przez trzy dni rozruchy stłumiły dopiero wezwane na pomoc, liczące ponad 13 tys. żołnierzy, oddziały Gwardii Narodowej.
W kilka dni po śmierci Kinga, Kongres USA przyjął "Ustawę o prawach obywatelskich roku 1968", która m.in. zabrania dyskryminacji z powodów rasowych, religijnych i pochodzenia etnicznego w wynajmowaniu mieszkań. King pośmiertnie został odznaczony najwyższymi amerykańskimi odznaczeniami cywilnymi: Prezydenckim Medalem Wolności (Presidential Medal of Freedom) i Złotym Medalem Kongresu (Congressional Gold Medal).
Dzień Martina Luthera Kinga
Od 1986 r. w trzeci poniedziałek stycznia w Stanach obchodzony jest "Dzień Martina Luthera Kinga". W USA znajduje się wiele ulic, placów, skwerów i parków nazwanych na cześć Martina L. Kinga.
Jego osoba do dziś stanowi symbol oporu przeciw dyskryminacji i walki o prawa mniejszości. Wątki z jego życia były często inspiracją dla twórców filmowych (dokument "Martin Luther King kontra FBI" z 2020 r., filmy fabularne "Selma" z 2014 r., "Kamerdyner" z 2013 r.) oraz muzycznych ("Pride" U2).
Autorka: Katarzyna Krzykowska