"Obłąkany Jack Smith, prokurator DOJ (Departamentu Sprawiedliwości) Joe Bidena, wysłał list (to był niedzielny wieczór!) stwierdzający, że jestem celem śledztwa wielkiej ławy przysięgłych w sprawie 6 stycznia, i dający mi bardzo krótkie cztery dni na stawienie się przed wielką ławą przysięgłych, co prawie zawsze oznacza zatrzymanie i postawienie zarzutów" - napisał Trump na swoim portalu społecznościowym TRUTH Social.
W zamieszczonym przez niego długim oświadczeniu stwierdził, że po raz kolejny stał się ofiarą prześladowań politycznych i jest to kolejna "ingerencja w wybory", wskazując na to, że jest oponentem prezydenta Bidena w przyszłorocznych wyborach. Jednocześnie podtrzymał swoje fałszywe tezy o fałszerstwach wyborczych. "To bardzo smutny i mroczny okres dla naszego narodu" - powiedział.
Trump został dotąd postawiony w stan oskarżenia w dwóch sprawach. Jedna z nich dotyczy zapłaty przez niego za milczenie aktorce porno Stormy Daniels. Wniesiona została przez prokuraturę stanu Nowy Jork. W drugiej sprawie chodzi o przetrzymywanie dokumentów zawierających tajemnice państwowe. Ta została wniesiona przez specjalnie powołanego niezależnego prokuratora Jacka Smitha. Smith prowadzi również śledztwo w sprawie wydarzeń 6 stycznia i prób zmiany wyników wyborów przez Trumpa. Dodatkowo Trump jest obiektem dochodzenia prokuratury stanowej w Georgii, która bada jego naciski na lokalne władze, by zmienić wynik wyborów w tym stanie.
Podobnie jak w we wcześniejszych przypadkach, Biały Dom odmówił komentarza w sprawie, powołując się na niezależność prokuratury i politykę niekomentowania trwających śledztw.
Z Nowego Jorku Oskar Górzyński