Prezydenckie plany wizyty na uniwersytecie wywołały burzę. Barack Obama ma przemawiać na ceremonii zakończenia roku akademickiego dla tegorocznych absolwentów uczelni. Ale wybór tegorocznego mówcy rozsierdził środowiska katolickie, które nie chcą zwolennika przerywania ciąży i badań nad komórkami macierzystymi na katolickim uniwersytecie. Wśród amerykańskich katolików Obama jest na cenzurowanym odkąd zezwolił na wspieranie przez państwo organizacji pomagających w dokonaniu aborcji.

Reklama

>>>Watykan rozczarowany Obamą

Władze uczelni oficjalnie twierdzą, że nie mają nic przeciwko wizycie przywódcy Stanów Zjednoczonych. Przewodniczący Notre Dame John I. Jenkins napisał w oświadczeniu, że uniwersytet gościł już i demokratycznych, i republikańskich prezydentów, a samo zaproszenie Obamy nie oznacza, że uczelnia zgadza się ze wszystkimi poglądami nowego lokatora Białego Domu. Ale miejscowi katoliccy działacze i biskupi nie są już tak optymistyczni.

>>>Obama zezwala na badanie komórek macierzystych

"Nie przeszkada mi, że Obama wygłosi przemówienie na kampusie. (...) Ale nie chcę oddawać mu hołdu" - oświadczył Bill Donohue, przewodniczący Ligi Katolickiej. Inni przeciwnicy prezydenta zamierzają zbojkotować uroczystość.

>>>Obama: Usunięcie ciąży to prawo kobiety

"Prezydent Obama potwierdził ostatnio (...) swoją długoletnią niechęć do uznania ludzkiego życia za święte" - napisał w oświadczeniu biskup John D'Arcy, który nie pojawi się na ceremonii zakończenia roku akademickiego na Notre Dame.