Praktyka "stukania w dach"
"Stukanie w dach" polega na ostrzeganiu mieszkańców przez IDF. Izraelskie wojsko zrzuca niewielki, pozbawiony ładunku wybuchowego pocisk na dach przed wykonaniem większego uderzenia na budynek, który jest celem z powodu informacji o kryjących się tam terrorystach lub magazynach broni, ale w którym mieszkają również zwykli ludzie.
Pomimo ostatecznego celu, jakim jest ratowanie życia, technika ta była krytykowana przez grupy praw człowieka, które twierdzą, że zrzucenie amunicji na budynek nie powinno być uważane za ostrzeżenie - przypomina CNN, zauważając, że mimo "pukania" nie wszystkim mieszkańcom udawało się na czas uciekać z atakowanych miejsc.
Rzecznik IDF podpułkownik Richard Hecht wyjaśnił, że rozróżnienie między celami wojskowymi i cywilnymi nie jest proste. - W budynkach mieszkalnych, może znajdować się sklep z bronią... może tam mieszkać herszt Hamasu - powiedział.
Atak Hamasu na Izrael
Po sobotniej napaści palestyńskiego Hamasu na Izrael wydaje się, że IDF zrezygnował z "pukania w dach" - podkreśla CNN. Zapytanym o to rzecznik powiedział, że Hamas nie "pukał w dach". - Kiedy rzucali granatami w nasze karetki, nie pukali w dach. To jest wojna. Skala jest inna - dodał Hecht.
Jednak brak takich ostrzeżeń może przyczynić się do zwiększenia liczby ofiar cywilnych w Strefie Gazy. Od soboty zginęło tam co najmniej 950 osób, a Izraelska armia ostrzegła, że "walki będą się nasilać".
"Ponieśliśmy bardzo ciężkie straty", powiedział podpułkownik Jonathan Conricus w nagraniu umieszonym w środę na kanale X (Twitter). Celem Izraela w wojnie - powiedział wojskowy - jest pozbawienie Hamasu możliwości prowadzenia wojny. "Mimo że jesteśmy wściekli, będziemy przestrzegać prawa wojennego" - zapowiedział, uprzedzając, że w miarę nasilenia się walk "sceny rozgrywające się w Strefie Gazy będą trudniejsze do zrozumienia i poradzenia sobie z nimi".