Jak powiedziała Mills, do strzelanin doszło w lokalnej kręgielni oraz barze w centrum miasta. Nadal trwa obława na podejrzanego, zidentyfikowanego jako 40-letni sierżant rezerwy US Army Robert Card. Mężczyzna jest instruktorem obsługi broni palnej w bazie wojskowej. Miał problemy ze zdrowiem psychicznym i miał grozić urządzeniem masakry w bazie, w której pracował.
W reakcji na masakrę - najkrwawszą w tym roku w USA - prezydent Joe Biden rozkazał opuścić flagi w Białym Domu i innych budynkach federalnych do połowy masztu do 30 października. Prezydent jeszcze w środę rozmawiał z gubernatorką Maine Janet Mills oraz kongresmenami z tego stanu.
Obława na Carda
Podejrzanego szukają setki policjantów w stanie Maine. Zaapelowano do mieszkańców o informowanie o miejscu jego pobytu.
Według policji skarżył się na problemy psychiczne, w tym, że słyszy głosy.
Na zdjęciach z kamer przemysłowych widać Carda w ciemnych spodniach i brązowej bluzie; w rękach trzyma karabin automatyczny.
Policja opublikowała zdjęcie samochodu należącego do podejrzanego. Był to biały SUV z prawdopodobnie przemalowanym na czarno przednim błotnikiem. Wkrótce potem poinformowano o znalezieniu poszukiwanego pojazdu w mieście Lisbon, kilkanaście kilometrów od Lewiston; pojazd był jednak pusty.
Wyludnienie miasta
Przedstawiciele władz Lisbon ostrzegli mieszkańców, by pozostawali w bezpiecznych miejscach. Wszystkie biura w mieście zostały zamknięte.
Strzelanina w Lewiston
Do strzelaniny w Lewiston doszło w środę ok. godz. 19 czasu lokalnego (godz. 4 nad ranem w czwartek w Polsce) w dwóch miejscach: przy Mollison Way, gdzie mieszczą się kręgielnie, oraz przy restauracji na Lincoln Street, gdzie często odbywają się przyjęcia rodzinne i imprezy korporacyjne. Naoczni świadkowie opisywali, że widzieli wybiegających z Mollison Way ludzi, w tym dzieci.
Lewiston leży ok. 58 km na północ od stolicy stanu Maine, Portland, i jest drugim co do wielkości miastem stanu z nieco ponad 38 tys. mieszkańców.