Borrell, który współprzewodniczył szczytowi w stolicy Katalonii, opowiedział się za koniecznością "przerwania cyklu przemocy" na Bliskim Wschodzie.

Dodał, że "z przerażeniem" dowiedział się o zamiarze izraelskiego rządu, aby przeznaczyć w czasie wojny nowe fundusze na budowę większej ilości nielegalnych osiedli. - To nie jest samoobrona i to nie uczyni Izraela bezpieczniejszym - stwierdził. - Osiedla są poważnym naruszeniem międzynarodowego prawa humanitarnego i stanowią największy problem bezpieczeństwa Izraela.

Reklama

Szacuje się, że ponad 700 tys. Izraelczyków mieszka w nielegalnych osiedlach na Zachodnim Brzegu i we Wschodniej Jerozolimie, którą Izrael zajął w czasie wojny sześciodniowej w 1967 r.

"Izrael musi respektować prawo międzynarodowe"

Szef europejskiej dyplomacji podkreślił, że Izrael musi respektować prawo międzynarodowe i prawo humanitarne, gdyż "naród palestyński nie może płacić za działania Hamasu". - To obowiązek prawny, nie tylko moralny - powiedział.

Borrell wskazał, że ataki Hamasu na południowy Izrael doprowadziły do bezprecedensowego kryzysu humanitarnego, a większość światowej opinii publicznej jest za przedłużeniem i kontynuowaniem zawieszenia broni w celu uniknięcia jeszcze większej ilości ofiar. - To, co dzieje się teraz, to moralne bankructwo społeczności międzynarodowej. Zrobiliśmy niewiele albo nic, aby rozwiązanie w postaci dwóch państw stało się rzeczywistością - ocenił.

Borrell tłumaczył, że poniedziałkowy szczyt Unii dla Śródziemnomorza nie jest "spiskiem przeciwko rządowi Izraela".

Reklama

Izrael odwołał udział

Tel Awiw odwołał swój udział w spotkaniu, zarzucając organizatorom zmianę pierwotnego porządku obrad i skupienie się na konflikcie izraelsko-palestyńskim.

Nadszedł idealny czas na wypracowanie dwupaństwowego rozwiązania konfliktu, co UE popiera od dziesięcioleci - powiedział z kolei minister spraw zagranicznych Hiszpanii Jose Manuel Albares. Musimy zjednoczyć nasze głosy i dłużej nie zwlekać z utworzeniem państwa palestyńskiego obok Izraela, które - przy wsparciu całej społeczności międzynarodowej - przyczyni się do zagwarantowania pokoju i bezpieczeństwa w regionie - dodał.

Albares opowiedział się też za przedłużeniem zawieszenia broni w regionie, aby do Strefy Gazy mogła dotrzeć pomoc humanitarna i złagodzić nieznośne cierpienie ludności. - Śmierć dziesiątków tysięcy niewinnych Palestyńczyków w Gazie jako odpowiedź na atak terrorystyczny jest nie do przyjęcia - stwierdził.

Minister spraw zagranicznych Autonomii Palestyńskiej Riyad al Maliki podziękował rządowi Hiszpanii za wsparcie. - Musimy skończyć z liczeniem zwłok i chronić życie niewinnych ludzi - powiedział.

Unia dla Śródziemnomorza jest regionalną organizacją, do której należą 43 państwa - 27 Unii Europejskiej oraz 16 śródziemnomorskich, w tym Autonomia Palestyńska.

Polskę reprezentował na szczycie w Barcelonie wiceminister SZ Wojciech Gerwel z delegacją, której towarzyszyła ambasador RP w Madrycie Anna Sroka oraz konsul generalna w Barcelonie Ilona Kałdońska - poinformowała ambasada RP w Madrycie.