ISW przeanalizował wywiad Putina dla rosyjskiego kanału państwowego Rossija 1 z 17 grudnia, w którym groził on Finlandii i jednocześnie zapewniał, że Federacja Rosyjska nie zamierza iść na wojnę z NATO. "Zapewnienia Putina o jego pokojowych zamiarach wobec NATO wydają się puste w kontekście gróźb, jakie on i kremlowscy eksperci wystosowali pod adresem państw członkowskich NATO" - uważają analitycy ISW.

Reklama

W wywiadzie z 17 grudnia Putin próbował zaprzeczać ostrzeżeniom prezydenta USA Joe Bidena z 6 grudnia, że Rosja zaatakuje w przyszłości jeden z krajów NATO, jeśli wygra wojnę na Ukrainie. Putin przekonywał, że Rosja nie ma geopolitycznych, gospodarczych, militarnych ani terytorialnych powodów, by iść na wojnę z NATO i że Rosja jest zainteresowana rozwijaniem stosunków z państwami członkowskimi NATO.

Analitycy ISW twierdzą, ze wywiad ten był prawdopodobnie "celową próbą wzmocnienia wysiłków Kremla, aby przedstawić rosyjskie zagrożenie militarne dla NATO jako wyimaginowane i sztuczne".

Reklama

Groźby wobec Polski i całego NATO

Przypominają, że 21 lipca Putin zagroził Polsce, po tym jak Warszawa wysłała wojska na granicę białorusko-polską w związku z przerzuceniem bojowników Grupy Wagnera na Białoruś. Rosyjski dyktator powiedział wówczas, że Rosja odpowie "wszelkimi środkami", jakimi dysponuje.

Z kolei 29 sierpnia Dmitrij Miedwiediew, wiceprzewodniczący rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, zagroził, że Rosja ma"zdolność do działania w ramach ius ad bellum (prawa do wojny) przeciwko każdemu z krajów NATO", komentując wsparcie Zachodu dla ukraińskich ataków na okupowany Krym. Podobnie Miedwiediew zagroził Polsce w listopadzie, kiedy powiedział, że Rosja uważa Warszawę za "niebezpiecznego wroga", który może stracić swoją "państwowość".

Poinformowano również, że 2 grudnia jeden z rosyjskich propagandystów w telewizji państwowej zasugerował, że kraje bałtyckiebędą kolejnym celem wojskowym Rosji i że upadną wkrótce po Ukrainie.

"Ważny kontekst"

ISW przypomina też wielokrotne wypowiedzi tzw. ekspertów wojskowych na antenie rosyjskiej telewizji, którzy grozili możliwością użycia broni jądrowej przeciwko USA i państwom członkowskim NATO. Zdaniem analityków groźby te wpisują się w wieloletnią rosyjską narrację o możliwym ataku na NATO. "Oczywiście wypowiedzi rosyjskich ekspertów nie stanowią zagrożenia militarnego dla państw NATO, ale stanowią ważny kontekst dla widocznych wysiłków Putina na rzecz uspokojenia sytuacji" - przekonują eksperci ISW. Podkreślają, że Putin od dwóch dekad dąży do ograniczenia i osłabienia NATO i nieustannie domaga się zmian w Sojuszu.

17 grudnia Putin powiedział, że Rosja nie toczy "sporów terytorialnych" z państwami NATO, aby - jak twierdzą eksperci ISW - "ukryć swój rzeczywisty wieloletni cel, jakim jest osłabienie jedności Zachodu i zmuszenie NATO do porzucenia kluczowych zasad". Chodzi m.in. o "politykę otwartych drzwi" która pozwala Sojuszowi przyjmować nowych członków według własnego uznania. ISW przypomina, że Putin wielokrotnie żądał m.in. "gwarancji bezpieczeństwa" ze strony Sojuszu i zobowiązania do nierozszerzania się.

ISW już wcześniej sugerował, że Putin rozpoczął inwazję na Ukrainę na pełną skalę również dlatego, że uważał, że NATO jest słabe, a nie dlatego, że Kreml czuł się militarnie zagrożony przez NATO.