Podczas szczytu Stany Zjednoczone-Afryka zorganizowanego w Waszyngtonie sekretarz stanu Antony Blinken zaproponował prezydentowi RŚA Faustinowi-Archange Touaderze sposoby na uniezależnienie się od rosyjskiej prywatnej armii najemniczej znanej jako Grupa Wagnera. Należy do nich wysłanie do jego kraju misji złożonej z personelu agencji Defense Threat Reduction Agency (DTRA), która stanowi część resortu obrony. Zadaniem tego zespołu byłoby szkolenie sił RŚA między innymi w ochronie granic. Według źródeł z otoczenia prezydenta Touadery misja ta jeszcze nie dotarła.

Reklama

Grupa Bancroft czyli prywatna firma militarna

Tymczasem pojawili się już podobno w Bangi, stolicy Republiki, żołnierze prywatnej firmy wojskowej Bancroft. Według rozmówców RFI ich zadaniem jest "stworzenie dobrze wyposażonej i wyszkolonej (...) jednostki środkowoafrykańskiej, której misją byłaby kontrola i ochrona licencji górniczych" w strefach, w których działają ugrupowania zbrojne.

Reklama

Nikt z administracji Touadery, ani w Departamencie Stanu nie chce oficjalnie potwierdzić tej informacji, ale portal Africa Intelligence ujawnił, że delegacja firmy Bancroft została przyjęta we wrześniu przez prezydenta RŚA.

Reklama

Grupa Bancroft, która na swych stronach przedstawia się jako organizacja pozarządowa, jest bez wątpienia prywatną firmą militarną - wyjaśnia w rozmowie z RFI francuskie "źródło wojskowe".

Mają "zrobić konkurencję Grupie Wagnera"

Według ekspertów, na których powołuje się RFI, Stany Zjednoczone chcą dzięki żołnierzom Bancroftu "zrobić konkurencję Grupie Wagnera na jej terytorium, kładąc kres rosyjskiej hegemonii w instytucjach tego kraju". Administracja RŚA jest najbardziej powiązanym z tą grupą afrykańskim rządem.

RŚA po raz pierwszy zaprosiła do kraju rosyjskich "instruktorów wojskowych" w 2017 roku, ponieważ słabo wyszkolona i niedofinansowana regularna armia miała od 2012 roku trudności z opanowaniem grup rebeliantów.

Kontrolują największą kopalnię złota

Pod koniec listopada "New York Times" napisał, powołując się na wysokich rangą zachodnich dyplomatów, że po śmierci Jewgienija Prigożyna, twórcy Grupy Wagnera, Zachód - w tym USA i Francja - ma szanse na przejęcie wpływów wagnerowców w Republice Środkowoafrykańskiej. Według rozmówców dziennika w zamian za wypchnięcie wagnerowców administracja prezydenta USA Joe Bidena zaproponowała RŚA wsparcie w dziedzinie bezpieczeństwa.

W RŚA pozostało ponad 1 tys. wagnerowców. Najemnicy wciąż kontrolują największą kopalnię złota, eskortują prezydenta i ochraniają budynki rządowe.