Lambsdorff nie dostrzega obecnie żadnej zmiany w podejściu Putina do wojny na Ukrainie. Putin właśnie potwierdził swoje cele wojenne, nie jest on w ogóle skłonny do negocjacji – stwierdził dyplomata w komentarzu dla portalu Redaktionsnetzwerk Deutschland.
Putin zmieni zdanie ws. Ukrainy? Ambasador Niemiec w Rosji nie ma złudzeń
Według ambasadora jest też mało prawdopodobne, aby Putin zmienił swoje stanowisko po wyborach prezydenckich, które odbędą się w marcu 2024 roku. Nic nie wskazuje też na to, aby dyktatora miał ktoś zastąpić. Należy spodziewać się reelekcji Putina – podkreślił Lambsdorff, wyjaśniając, że "obecnie nie zauważa" żadnych luk w putinowskim systemie, a także nie widzi żadnych przesłanek świadczących o tym, że gospodarz Kremla uskarża się problemy zdrowotne.
Zdaniem niemieckiego dyplomaty dalsze zaostrzenie unijnych sankcji wobec Moskwy jest skuteczne. Aktywowanie sankcji nie powoduje natychmiastowej zmiany zachowania strony ukaranej. Sankcje mają na celu zwiększenie kosztów określonego zachowania. I udowodniono, że to ma miejsce - wyjaśnił.
"Zwykli Rosjanie" nie chcą wojny z Ukrainą
Ambasador zauważył też, że wśród "zwykłych Rosjan" widoczna staje się chęć odejścia od wojny, pojawiają się oznaki "tęsknoty za pokojem". "Z badań wynika, że chęć powrotu do normalności jest bardzo silna. Wiele osób niepokoi się z powodu inflacji i ograniczenia możliwości podróżowania, będących wynikiem sankcji" – czytamy na łamach portalu ntv/RTL.
Lambsdorff, związany z partią FDP, kieruje placówką dyplomatyczną w Rosji od sierpnia br. Stanowisko ambasadora w Moskwie jest obecnie jednym z najtrudniejszych, jakie ma do zaoferowania federalne MSZ. Po rosyjskim ataku na Ukrainę Rosja i Niemcy kilkakrotnie wydalały wzajemnie swoich dyplomatów. Stosunki dyplomatyczne między obydwoma krajami są bardzo chłodne – przypomniał ntv/RTL.