Według raportu grupy badawczej “ForuM”, przemoc ta dotknęła 2225 dzieci, z czego 64,7 proc. stanowili chłopcy, a 35,3 proc. dziewczynki. Około 40 proc. ze 1259 oskarżonych pracowników Kościoła to duchowni ewangeliccy, z czego 99,6 proc. to mężczyźni.

Reklama

Nadużycia seksualne w Kościele

Kierownik badań Martin Wazlawik podkreślił, że ustalone przypadki to tylko "czubek góry lodowej". Szacuje się, że całkowita liczba oskarżonych o nadużycia seksualne wynosi 3497.

Według "Frankfurter Allgemeine Zeitung", Kościół ewangelicki w Niemczech zbyt chętnie chował się za złożonymi strukturami federalnymi, które same stworzył i nadal utrzymuje, zamiast konfrontować się z problemem przemocy seksualnej w Kościele. "Jest to żałosne świadectwo, że taka postawa, przejawiająca się w zwlekaniu z dostarczaniem akt, trwa do dnia dzisiejszego" - podaje gazeta. Z kolei "Stuttgarter Zeitung" zauważa, że Kościół wydał dużo pieniędzy na niezależne badanie molestowania, ale wyniki są równoznaczne z wystawieniem żałosnego oskarżenia wobec EKD.

Reklama

Potrzeba silniejszej prewencji i regulacji prawnych

Według "Suedkurier" raport obala przekonanie, że nadużycia wynikają przede wszystkim z celibatu czy wręcz z tego, że homoseksualni księża wyładowują swoją stłumioną seksualność na niewinnych dzieciach. Zjawisko jest szersze zauważa dziennik. Jak zawsze w przypadku nadużyć, chodzi o nierównowagę sił, o relację opartą na zaufaniu między dwoma nierównymi partnerami, która jest bezwstydnie wykorzystywana przez silniejszą stronę.

Dziennik "Koelner Stadt-Anzeiger" uważa, że raport musi ponownie stać się impulsem do stworzenia podstawy prawnej do postępowania z nadużyciami seksualnymi i do możliwie najlepszej prewencji.