Tucker Carlson. Dziennikarz Trumpa
Dziennik.pl: Kim jest Tucker Carlson, któremu Władimir Putin udzielił wywiadu?
Dr Karol Szulc, politolog, Uniwersytet Wrocławski: To były dziennikarz stacji Fox News. Sęk w tym, że Carlson był na tyle stronniczy i nieprofesjonalny, że nie zagrzał miejsca nawet w tak prawicowym medium.
Przypomnijmy, jaki profil ma ta stacja.
Fox News jest głównym elementem imperium medialnego Ruperta Murdocha. Warto w tym kontekście powiedzieć, że Murdoch jest jednym z kluczowych sprawców polaryzacji w Stanach Zjednoczonych.
Co w tej kwestii Murdoch ma na sumieniu?
Do roku 1987, do rządów Ronalda Reagana, w mediach amerykańskich obowiązywała zasada Fairness doctrine. W skrócie, gdy na antenę zaprasza się osobę o określonych poglądach, np. w sprawie aborcji, to jednocześnie wymagana jest obecność reprezentanta drugiej strony sporu. Murdoch lobbował za tym, żeby to prawo zostało zniesione, tak by można było w mediach mówić w sposób skrajny i jednostronny. Taka strategia skuteczniej przyciąga uwagę odbiorców, jednocześnie przyczyniła się do powstania mediów tożsamościowych i słynnych baniek medialnych.
Carlson był wybitnym przykładem, jeśli można tak powiedzieć, propagowania skrajności?
Zawsze popierał wszystko to, co mówił i robił Donald Trump. Bronił jego nieudanej insurekcji…
Ataku na Kapitol w styczniu 2021 roku.
I to właśnie moim zdaniem zdecydowało o tym, dlaczego Putin zgodził się na wywiad z Carlsonem, a nie z kimś z bardziej renomowanych dziennikarzy.
Putin w wywiadzie powiedział wprost, że cenił sobie osobiste relacje, jakie miał z Republikanami.
Prezydent Rosji wymienił polityków Partii Republikańskiej, np. Condoleezzę Rice, dając do zrozumienia, że był w stanie się z nimi porozumieć.
Jest to typowy przykład myślenia imperialistycznego - że dwie potęgi się dogadają. Nie ukrywajmy, wiele polityk wprowadzanych przez Republikanów miało charakter wręcz autorytarny - ograniczenie praw mediów czy wolności obywatelskich, jak na przykład voter suppression, czyli utrudnianie, m.in. czarnym, brania udziału w wyborach, chociażby przez zamykanie lokali wyborczych położonych w pobliżu ich miejsc zamieszkania. Putinowi to odpowiada.
Po co jeszcze Putinowi Carlson?
Obecność Tuckera Carlsona nie jest przypadkowa. Z punktu widzenia Rosji to dziennikarz zachodni i rozpoznawalny na całym świecie. Jeżeli taka osoba jedzie do Moskwy rozmawiać z politykiem oskarżanym o popełnienie zbrodni wojennych, to jest to idealna platforma dla kłamliwych komunikatów Kremla, która Putina uwiarygadnia. Wedle myślenia: Rosja to państwo jak każde inne, a sami Rosjanie mają prawo do swojego zdania w kwestii Ukrainy. Jednocześnie Tucker Carlson niejako przygotowuje grunt pod przyszłą politykę Donalda Trumpa.
Trump dogada się z Putinem?
Zakładając, że to Trump zagości w Białym Domu.
Dziś wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że tak się stanie.
Na przykład?
Spójrzmy na sondaże. We wszystkich stanach, które przesądzają na ogół o wyniku wyborczym, tzw. swing states, przewiduje się znaczną wygraną Trumpa. Choć im bardziej patrzymy na rzetelne badania, to przewaga Trumpa maleje. I można ją teoretycznie zniwelować.
Sąd Najwyższy raczej nie stanie okoniem na drodze Trumpa do prezydentury.
Większość mają w nim konserwatywni sędziowie, a ja wręcz rzekłbym, że republikańscy…
Z czego trzech mianował sam Trump. A co z problemami zdrowotnymi Bidena?
Nie sądzę, żeby to miało duże przełożenie na tzw. niezależnych, wahających się wyborców. Oni już od dawna widzą, że Joe Biden jest starszym człowiekiem z problemami z pamięcią, który nie do końca jest gotowy do pełnienia urzędu prezydenta, ale… nie ma nikogo innego.
Trump zapowiadał kilkukrotnie, że byłby w stanie rozwiązać konflikt rosyjsko-ukraiński w 24 godziny…
Gdy Trump wygra wybory, to zapewne osiągnie porozumienie z Putinem, które będzie polegać na jakiejś formie odstąpienia Ukrainy Rosji. Warto tu przypomnieć, że na ostatniej wspólnej konferencji z Władimirem Putinem Donald Trump wprost powiedział, że wierzy bardziej prezydentowi Rosji niż CIA… Republikaninowi zależy wyłącznie na jego własnym interesie.
Jaka to będzie prezydentura?
Można się spodziewać dalszego izolacjonizmu USA pod wodzą Trumpa. Czy to przyniesie efekt w postaci upadku Ukrainy, to już będzie zależało od Wolnego Świata, przede wszystkim Unii Europejskiej. Czyli, mówiąc wprost, od europejskich pieniędzy.
Putin o ataku Rosji na Polskę
Putin napomknął, że nie zaatakuje Polski i Łotwy, no chyba że wpierw Polska zaatakuje Rosję.
Nie powinniśmy traktować tego poważnie. Putin powie cokolwiek, co w danej chwili mu pasuje. Wyłącznie siła jest w stanie powstrzymać Putina przed przeprowadzeniem ataku.
Czy coś z tego, co Putin mówił w wywiadzie, może jednak stanowić punkt odniesienia w bieżącej polityce?
Niewiele. Przede wszystkim ten wywiad pokazuje, jak daleko jest w stanie pójść Donald Trump i podporządkowana mu całkowicie Partia Republikańska za pośrednictwem ludzi pokroju Carlsona. Nie dowiemy się z tej rozmowy niczego o faktycznych zamierzeniach polityki moskiewskiej.
Sygnały Putina o negocjacjach pokojowych można włożyć między bajki?
To czysta propaganda skierowana do światowej opinii publicznej, mająca pokazać, że Rosjanie wciąż chcą rozmawiać o pokoju, ale te słowa nic nie znaczą. Pierwsze i jedyne negocjacje zakończyły się już dwa tygodnie po inwazji Rosji na Ukrainę. Nic z nich nie wyniknęło, co więcej Rosjanie złamali umowę o wywozie zboża z Ukrainy.
Jedyne, co można brać pod uwagę, to sygnały płynące niejako "pod Trumpa" i przyszłe negocjacje z nim jako prezydentem USA. Uważam, że Putin jest w stanie Trumpa rozegrać w dość prosty sposób. Nie wykluczam, że ma na niego haki.
Coś zwróciło pana szczególną uwagę w tej rozmowie?
Oczywiście szokujących stwierdzeń w tym wywiadzie nie brakuje, ale szkoda czasu na ich komentowanie. Putin nie zna granic, jeśli chodzi o kłamstwa i oszustwa, jak np. w kwestii "rosyjskości Ukrainy".
rozmawiał Tomasz Mincer