Generał zaznaczył, że choć Ukraina znajduje się obecnie w trudnej sytuacji, to Rosja również zmaga się z problemami. - Rosyjska armia zawodowa została zniszczona już w pierwszym roku inwazji, zużywa więcej amunicji artyleryjskiej, niż jej produkuje, większość czołgów, których używa to stare modele, zaś ataki rakietowe na ukraińskie miasta zelżały z powodu kurczących się zapasów rakiet - wyliczył szef HUR w wywiadzie z amerykańskim dziennikiem.

Reklama

Budanow ocenił, że wszystko to sprawia, że Rosji nie uda się osiągnąć swojego celu zajęcia całości obwodów donieckiego i ługańskiego w tym roku. - Nie mają do tego sił - podkreślił.

"Optymalny scenariusz" dla Ukrainy

Według cytowanych przez "WSJ" zachodnich oficjeli, optymalnym scenariuszem dla Ukrainy w tym roku jest umiejętna obrona i osłabianie sił wroga przy jednoczesnej odbudowie własnych sił i przygotowywaniu ich do kolejnej ofensywy w przyszłym roku.

Reklama

Gazeta cytuje też analizę brytyjskiego think tanku RUSI, według którego rosyjska armia osiągnie szczyt swojej siły pod koniec 2024 roku, po czym będzie się zmagać z coraz większymi problemami z dostępnością amunicji i wozów opancerzonych.

Szef HUR zaznaczył, że Rosja uruchomiła niedawno plan łączący dezinformację z próbami zamachów "pod fałszywą flagą" na znanych Ukraińców - po to, by wywołać spory w ukraińskim społeczeństwie i podważyć morale żołnierzy.

Reklama

"Szczyt przypadnie wiosną"

Według Budanowa, szczyt tej kampanii przypadnie wiosną i będzie połączony z kolejną falą ataków na froncie. Nie chciał jednak komentować, czy jednym z celów miał być były prezydent Petro Poroszenko. Polityk twierdził, że nie mógł udać się na Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa w ubiegłym tygodniu ze względu na planowany na niego zamach.

Budanow ocenił jednak, że częścią rosyjskiej operacji było rozprzestrzenianie przez w internecie fałszywego wideo imitującego materiał telewizji France24, która "donosiła", że prezydent Francji Emmanuel Macron odwołał wizytę w Kijowie ze względu na obawy o próbę zamachu. Te same fałszywe teorie w sieci podawał były rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew.

To wszystko elementy tego samego wielkiego założenia - zaznaczył szef ukraińskiego wywiadu wojskowego.