Rosja miała zakłócić sygnał GPS samolotu RAF, który przewoził Granta Shappsa w podróż do Polski. Incydent miał miejsce nad rosyjskim terytorium Kaliningradu, pomiędzy Polską a Litwą.

Reklama

W wyniku tego ataku, telefony na pokładzie samolotu nie były w stanie połączyć się z WiFi, a piloci musieli korzystać z alternatywnych systemów nawigacyjnych - informuje "The Times". Sekretarz obrony, znajdujący się na pokładzie odrzutowca RAF Dassault 900LX Falcon o nazwie Envoy, nie był pewien, czy został celowo namierzony. Niemniej jednak, tor lotu samolotu był widoczny dla urządzeń śledzących.

Zagrożenie dla samolotów cywilnych

Mimo tego incydentu, zapewniono, że atak nie zagroził bezpieczeństwu samolotu. Jednakże taka ingerencja w systemy nawigacyjne stanowi poważne ryzyko dla lotnictwa i bezpieczeństwa podróżujących.

Podczas gdy RAF jest dobrze przygotowany, aby sobie z tym poradzić, to nadal stwarza niepotrzebne ryzyko dla samolotów cywilnych i może potencjalnie zagrażać życiu ludzi. Nie ma na to usprawiedliwienia i jest to szalenie nieodpowiedzialne ze strony Rosji - przekazało " "The Independent" źródło związane z obronnością.