Jak pisze "Fakt" za portalem sibreal.org to efekt wojny w Ukrainie, ale nie tylko. Skazani są werbowani do armii i albo giną na wojnie, albo uzyskują wolność po sześciu miesiącach służby. Spadek liczby więźniów wynika też m.in. z kryzysu demograficznego i dekryminalizacji przemocy domowej. Rosja, która nie mogła poradzić sobie z przemocą domową wobec kobiet, po prostu ją zaakceptowała.
21 marca komisarz ds. praw człowieka Kraju Krasnojarskiego Mark Denisow powiedział, że w tym roku w jego regionie co najmniej dwie kolonie karne zostaną zamknięte. Urzędnik zauważył, że te instytucje w rzeczywistości były "przedsiębiorstwami miastotwórczymi" i ich likwidacja może prowadzić do dużych problemów. Kiedy znikną zony, wiele osób straci prace i położone obok nich miasta stracą rację bytu, bo prawie wszyscy ich mieszkańcy pracują w więzieniach wytypowanych do zamknięcia.
Osoby przebywające w Federalnych Ośrodkach Wykonywania Kar, które zajmują się np. sprawcami wypadków drogowych i sprawami sprzedaży narkotyków na małą skalę, nie są wliczani do ogólnych statystyk.
W 2023 r. Władimir Putin podpisał ustawę o przyjmowaniu skazanych do służby kontraktowej. I to jest kolejny czynnik, który powoduje, że rosyjskie więzienia stają się puste – mówi Olga Romanowa, szefowa fundacji Sitting Russia (Siedząca Rosja) cytowana przez sibreal.org.
W rzeczywistości nowe prawo, które jest obecnie zapisane w kodeksie karnym, pozwala na przyjmowanie do armii więźniów już na etapie ich pobytu w areszcie śledczym. Zatrzymany możesz zgłosić się do wojska i nie trafia nawet przed oblicze sądu.