Dwudniowe manewry z udziałem jednostek marynarki wojennej i sił powietrznych są pierwszymi czterostronnymi ćwiczeniami USA i ich sojuszników na Morzu Południowochińskim. Chiny wysuwają roszczenia terytorialne wobec tego obszaru.
Manewry odbędą się "w wyłącznej strefie ekonomicznej Filipin". Przedsięwzięcie to ma na celu pogłębianie interoperacyjności oraz okazanie "wspólnego zobowiązania do wzmocnienia współpracy regionalnej i międzynarodowej na rzecz wolnego i otwartego Indo-Pacyfiku" - podano we wspólnym oświadczeniu Filipin, Kanady, USA i Australii.
Wojskowi z tych państw podkreślili, że są "razem, aby stawić czoła wspólnym wyzwaniom morskim i podkreślić wspólne zaangażowanie w przestrzeganie prawa międzynarodowego i porządku opartego na (ustalonych) zasadach".
Incydenty na Morzu Południowochińskim
W ostatnich latach wielokrotnie dochodziło do incydentów z udziałem chińskiej straży przybrzeżnej i filipińskich jednostek na Morzu Południowochińskim. Obie strony oskarżają się nawzajem o agresywne, nieprzemyślane działania i niszczenie środowiska morskiego.
Pekin rości sobie prawa do niemal całego Morza Południowochińskiego, które jest szlakiem dla handlu morskiego o wartości ponad 3 mld dolarów rocznie - w tym do atolu nazywanego przez Chińczyków Huangyan, a przez Filipińczyków Panatag Shoal (w międzynarodowym nazewnictwie jest to rafa Scarborough).
Chiny utrzymują, że ich roszczenia znajdują potwierdzenie "w faktach i świadectwach historycznych". W 2016 roku Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze orzekł, że roszczenia Chin nie mają podstaw prawnych, co Pekin odrzucił.
Odpowiedź Pekinu na manewry
Strona chińska ogłosiła w środę, że rozpoczyna ćwiczenia wojskowe na Morzu Południowochińskim w pobliżu rafy Scarborough.
Armia Chin "prowadzi wspólny patrol bojowy w przestrzeni morskiej i powietrznej w pobliżu wyspy Huangyan w celu przetestowania zdolności rozpoznania i wczesnego ostrzegania, a także dokonywania szybkich manewrów i (rozwijania) potencjału uderzeniowego" - powiadomiły siły zbrojne ChRL.