Rzecznik Steffen Hebestreit podkreślił, że Scholz rozmawiał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w środę oraz że zamierza ponownie się z nim skontaktować po rozmowie z Putinem.

Rozmowa Scholza z Putinem

Scholz wezwał też Putina do wycofania wojsk z terenów Ukrainy – podała agencja dpa. Kanclerz potwierdził, że Niemcy są zdeterminowane do dalszego wspierania Ukrainy w obronie przed rosyjską agresją tak długo, jak będzie to konieczne.

Reklama

Kanclerz dał też Putinowi do zrozumienia, że udział północnokoreańskich żołnierzy w walkach przeciwko Ukrainie stanowi poważną eskalację i rozszerzenie konfliktu.

Reakcja Donalda Tuska

Reklama

W piątek po południu polski premier Donald Tusk przekazał we wpisie na portalu X, że rozmawiał z kanclerzem Niemiec.

"Przed chwilą odebrałem telefon od kanclerza Scholza, który zdał mi relację z rozmowy z Władimirem Putinem. Z satysfakcją przyjąłem informację, że kanclerz nie tylko jednoznacznie potępił rosyjską agresję, ale że powtórzył polskie stanowisko: nic o Ukrainie bez Ukrainy" - napisał szef polskiego rządu.

Komunikat Kremla

Przywódca Rosji Władimir Putin powiedział w piątkowej rozmowie telefonicznej z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, że ewentualne porozumienia, mające na celu zakończenie wojny w Ukrainie, powinny "opierać się na nowych realiach terytorialnych" - poinformował Kreml.

"Miała miejsce szczegółowa i szczera wymiana poglądów na sytuację w Ukrainie" – oznajmił Kreml i zaznaczył, że Putin mówił o "bezprecedensowym pogorszeniu" w stosunkach między dwoma krajami, za które obwinił nieprzyjazne działania Niemiec.

W sprawie możliwości porozumienia z Ukrainą Putin oświadczył, że nie zmienił swojego stanowiska od czerwca br. i powtórzył, że wojna może się zakończyć, jeśli Kijów zrezygnuje ze swoich ambicji wstąpienia do NATO i odda wszystkie cztery regiony, do których Rosja rości sobie prawa.

"Możliwe porozumienia powinny uwzględniać interesy Federacji Rosyjskiej w dziedzinie bezpieczeństwa, opierać się na nowych realiach terytorialnych i, co najważniejsze, eliminować podstawowe przyczyny konfliktu" — oznajmił Kreml".

Putin stwierdził jednak, że Rosja jest gotowa rozważyć zawarcie nowych umów energetycznych z Niemcami, jeśli Berlin będzie zainteresowany.

"Podkreślono, że Rosja zawsze ściśle wypełniała swoje zobowiązania traktatowe i umowne w sektorze energetycznym i jest gotowa na korzystną dla obu stron współpracę, jeśli strona niemiecka wykaże zainteresowanie" - napisano w komunikacie Kremla.

Ostrzeżenie od Zełenskiego

Zełenski ostrzegł w piątek Scholza przed rozmową z Putinem, podkreślając, że kontakt polityków ograniczyłby izolację prezydenta Rosji i utrzymałby wojnę – podała agencja Reutera, powołując się na źródło w biurze prezydenta Ukrainy.

Agencja zwróciła uwagę, że z powodu niedoboru kadry wojskowej i sprzętu Ukraina zmaga się obecnie z trudną sytuacją na froncie. Z kolei wojska rosyjskie posuwają się naprzód.

Niemcy należą do największych – po USA – sponsorów finansowych i dostawców broni dla Ukrainy. Jednak po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich dalsza pomoc dla Kijowa wydaje się niepewna – napisał Reuters.

W obliczu rozpadu niemieckiej koalicji rządowej Scholz przygotowuje się do przedterminowych wyborów parlamentarnych. Kwestia dalszego wsparcia Niemiec dla Ukrainy może być istotnym tematem w kampanii.

Stanowisko MSZ Ukrainy

Rozmowy z rosyjskim dyktatorem Władimirem Putinem nie przybliżają sprawiedliwego pokoju w Ukrainie, a tylko dają mu nadzieję na złagodzenie międzynarodowej izolacji, w której się znajduje – oświadczył w piątek wieczorem rzecznik ukraińskiego MSZ Heorhij Tychyj.

Strona niemiecka zapowiedziała, że będzie rozmawiać z Putinem. Ale nawet jeśli kanclerz Niemiec nie wyraził w tej rozmowie żadnego stanowiska, które byłoby sprzeczne ze stanowiskiem Ukrainy, rozmowy z rosyjskim dyktatorem same w sobie nie wnoszą żadnej wartości dodanej do osiągnięcia sprawiedliwego pokoju – powiedział, cytowany na stronie resortu.

W komentarzu uznano, że długie rozmowy są środkiem, którym Putin posługuje się od 20 lat, by realizować własne interesy. Teraz rozmowy dają Putinowi jedynie nadzieję na złagodzenie jego międzynarodowej izolacji – podkreślił rzecznik.

Potrzebne są konkretne, zdecydowane działania, które zmuszą go do pokoju, a nie perswazja i próby uspokojenia, które Putin postrzega jako oznakę słabości i wykorzystuje w swoich celach. Konkretne działania (na rzecz zakończenia wojny Rosji przeciw Ukrainie) są znane - i jest to przede wszystkim wycofanie wojsk okupanta z terytorium Ukrainy – oświadczył Tychyj.

Zełenski: Nie będzie "Mińska-3"

Telefon kanclerza Niemiec Olafa Scholza do Władimira Putina otwiera puszkę Pandory; po nim nastąpią telefony innych polityków, które nie przybliżą pokoju, a jedynie osłabią izolację Putina – ocenił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Kanclerz Scholz powiedział mi, że zamierza zadzwonić do Putina. Moim zdaniem telefon Olafa to puszka Pandory. Teraz mogą być inne rozmowy, inne telefony. Po prostu dużo słów– oświadczył w codziennym przemówieniu do rodaków w piątek wieczorem.

I to jest dokładnie to, czego Putin chce od dawna: dla niego jest niezwykle ważne, aby osłabić swoją izolację, izolację Rosji i prowadzić zwykłe negocjacje, które do niczego nie doprowadzą. Tak, jak robił to przez dziesięciolecia. To pozwoliło Rosji nie zmieniać nic w swojej polityce, nie robić nic w istocie, i to jest dokładnie to, co doprowadziło do tej wojny – ogłosił.

Zełenski zapewnił, że Ukraina rozumie te wyzwania i wie, jak w tej sytuacji działać. I chcemy was ostrzec: nie będzie "Mińska-3" - potrzebujemy prawdziwego pokoju – podkreślił prezydent Ukrainy.

Dwa porozumienia mińskie pomiędzy Rosją i Ukrainą zostały zawarte we wrześniu 2014 roku i w lutym 2015 roku w stolicy Białorusi w wyniku mediacji Niemiec i Francji. Ich celem było zakończenie wojny w Donbasie na wschodzie Ukrainy, zaatakowanym przez Rosjan w roku 2014. Większość zobowiązań nigdy nie została zrealizowana, o co Rosja i Ukraina obwiniają się wzajemnie do dziś. Zełenski mówił niedawno, że porozumienia były pułapką, która spowodowała zamrożenie konfliktu na wschodzie Ukrainy i umożliwiła agresorowi przygotowanie się do wojny na pełną skalę.

Komentarz Radosława Sikorskiego

To w Warszawie będą prowadzone najważniejsze rozmowy o wojnie w Ukrainie; w przyszłym tygodniu będę gospodarzem spotkania w formacie Trójkąta Weimarskiego Plus - powiedział w Katowicach szef MSZ Radosław Sikorski, odnosząc się do piątkowego telefonu kanclerza Niemiec Olafa Scholza do Władimira Putina.

Na briefingu w Katowicach Sikorski był m.in. pytany o piątkowy telefon Scholza do Putina. Jak zaznaczył, wymienił się już wiadomościami na ten temat z premierem Donaldem Tuskiem.

Bardzo dobrze, że kanclerz Niemiec prawie natychmiast zdał relację polskiemu premierowi z tej rozmowy i - z tego, co mówi kanclerz Niemiec wynika - że on tam prezentował coś, z czym Polska się zgadza. Mianowicie, że nie mogą zapaść żadne decyzje, które dotyczą Ukrainy, bez Ukrainy - powiedział Sikorski.

Szef MSZ pytany był też o krytykę ze strony prezydenta Ukrainy samej rozmowy Scholza z Putinem. Sikorski zastrzegł w odpowiedzi, że jeszcze nie zna wypowiedzi Zełenskiego w tej sprawie. Ocenił natomiast, że "sprawy przyspieszają". I dlatego na przyszły tydzień będę gospodarzem Trójkąta Weimarskiego Plus - zaznaczył.

Uściślił, że - oprócz szefów ministerstw spraw zagranicznych Francji i Niemiec - spodziewa się na spotkaniu przedstawicieli w tej randze innych ważnych europejskich krajów. Zaproszeni zostali też szef MSZ Ukrainy i nowa wysoka przedstawiciel Unii Europejskiej ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Kaja Kallas. Jak państwo widzą, to w Warszawie będą prowadzone najważniejsze rozmowy o tym kryzysie - zaakcentował.

Pytany, czy sam porozmawiałby z prezydentem Rosji, odpowiedział, że powiedziałby mu, po pierwsze, to co mówił przedstawicielowi Rosji na Radzie Bezpieczeństwa ONZ: "aby przestał okłamywać świat i samego siebie o tej wojnie". Po drugie, Rosja ma dość ziem i nie potrzebuje podbijać ziem sąsiadów. I żeby zabierał swoje wojsko do Rosji - dodał Radosław Sikorski.

Odmowa komentarza przez Biały Dom

Biały Dom odmówił w piątek skomentowania rozmowy niemieckiego kanclerza Olafa Scholza z Władimirem Putinem. Przedstawicielka administracji USA uniknęła też odpowiedzi na pytanie, czy Berlin uprzedził prezydenta Joe Bidena o planowanym połączeniu.

Pytana przez PAP o reakcję na piątkową rozmowę przywódców Niemiec i Rosji - pierwszą od niemal dwóch lat - rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego odmówiła komentarza, odsyłając do "Niemców, by mówili o ich rozmowie".

Na pytania o tę rozmowę z Moskwą nie odpowiedział dotąd także zespół Donalda Trumpa, z którym Scholz rozmawiał dwa dni wcześniej.