Ze zgromadzonych danych wynika, że wzrósł średni wiek poległych. Obecnie statystyczny rosyjski żołnierz ginie na froncie w wieku 38 lat, podczas gdy w początkach wojny było to 21 lat.
Drastyczny wzrost strat w ludziach
We wrześniu odnotowywano doniesienia o śmierci 140 rosyjskich żołnierzy dziennie. Dane za październik 2024 r. mówią już o 152 zgonach. Tempo wzrostu rosyjskich strat w ostatnich dwóch miesiącach było 1,6 razy wyższe niż średnia dzienna w 2023 roku - twierdzą portale.
Wzrost liczby potwierdzonych ofiar może wynikać z ofensywnych działań sił armii rosyjskiej w obwodzie donieckim na Ukrainie, albo ze stopniowego potwierdzania rosyjskich strat w obwodzie kurskim w Rosji, gdzie od sierpnia obecne jest wojsko ukraińskie, lub podczas letniej ofensywy. Może również być rezultatem połączenia wszystkich tych czynników - ustalono.
Zgony ochotników w ciągu 12-18 dni
W pierwszych trzech miesiącach wojny statystyczny poległy po stronie rosyjskiej był 21-letnim żołnierzem kontraktowym służącym w elitarnej jednostce. W 2023 roku był to 34-letni więzień, który na front trafił prosto z kolonii karnej. Obecnie najczęściej giną ochotnicy, czyli ci, którzy podpisali kontrakt już po ataku Rosji na Ukrainę.
Nowo przyjęci do służby żołnierze znacznie różnią się od zawodowego personelu wojskowego: przed wysłaniem na front przechodzą jedynie minimalne szkolenie, które trwa 3-10 dni. "Nawet prorosyjscy propagandyści zaczęli zwracać uwagę, że wielu ochotników umiera lub zaginęło w ciągu 12-18 dni od podpisania kontraktu" - zauważa BBC.
Śmierć co najmniej 4338 oficerów
Portal obliczyły również, że w Ukrainie poległo dotąd co najmniej 4338 rosyjskich oficerów, w tym ośmiu generałów i 477 osób w stopniu co najmniej podpułkownika.
"Rzeczywiste straty są oczywiście znacznie wyższe, niż można określić na podstawie otwartych źródeł. Szacujemy, że na tym etapie nasza analiza rosyjskich cmentarzy, pomników wojennych i nekrologów może obejmować od 45 do 65 proc. faktycznej liczby ofiar śmiertelnych" - zastrzegły portale.