Delegaci na krajową konferencję AfD w połowie stycznia muszą jeszcze potwierdzić kandydaturę Weidel na kanclerza. Jest to jednak uważane za formalność - napisał portal tygodnika "Spiegel".

Zdecydowane poparcie

Współprzewodniczący partii Tino Chrupalla ogłosił we wrześniu swoją decyzję o niekandydowaniu na kanclerza i zadeklarował poparcie dla Weidel. Wybór współprzewodniczącej partii poparła też zdecydowana większość członków AfD na zjeździe w Ulm w Badenii-Wirtembergii. Za kandydaturą Weidel zagłosowało 86,5 proc. członków obecnych na konwencji.

Reklama

W poprzednich wyborach federalnych AfD powstrzymywała się od wysuwania własnego kandydata na kanclerza - przypomniał portal "Spiegla".

Kogo wystawią inne partie?

Spośród największych ugrupowań politycznych w Niemczech jako pierwsza swojego kandydata na kanclerza zaprezentowała chadecja. We wrześniu CDU/CSU oficjalnie nominowała przewodniczącego CDU Friedricha Merza.

Kandydatem socjaldemokratycznej SPD jest obecny szef rządu Olaf Scholz. Zieloni nominowali wicekanclerza Roberta Habecka.

Reklama

Przedterminowe wybory do Bundestagu mają się odbyć 23 lutego.

Kontrowersje wokół nominacji

Kilka dni przed nominacją Weidel, AfD przedstawiła projekt programu wyborczego o narodowo-konserwatywnym zabarwieniu: partia chce wyjścia Niemiec z UE i strefy euro, wzywa do surowej polityki antyimigracyjnej, opowiada się za zbliżeniem z Rosją, chce ograniczyć prawo do aborcji i wzmocnić tzw. tradycyjny model rodziny.

Szczególnie ten ostatni punkt zdumiewa w kontekście orientacji seksualnej kandydatki.

Nominacja dla Alice Weidel oznacza, że współprzewodnicząca AfD jest pierwszą jawną lesbijką ubiegającą się o stanowisko kanclerza Niemiec. Ta nominacja wywołuje opór także w środowisku LGBT.

"Mimo że Weidel otwarcie przyznaje się do swojej orientacji, zaznacza, że nie utożsamia się z ruchem queer, a swoją tożsamość definiuje wyłącznie jako lesbijka. Jej nominacja budzi liczne kontrowersje, szczególnie w kontekście przynależności do AfD, która słynie z radykalnych, konserwatywnych poglądów oraz stanowczej opozycji wobec polityki wspierającej prawa osób LGBTQ+" - zauważa portal Queer.pl.