14 osób zginęło w Kentucky, siedem w Missouri, a dwie w Wirginii. Telewizja NBC News poinformowała natomiast o co najmniej 21 ofiarach śmiertelnych i dziesiątkach rannych.
Władze Kentucky przekazały, że w wyniku tornada, które nawiedziło ten stan, wiele osób zginęło, są poważnie ranni. Na obszarze dotkniętym kataklizmem trwają poszukiwania ocalałych. Władze nie wykluczają, że bilans ofiar śmiertelnych wzrośnie.
Tornada i burze pustoszą USA. Liczne ofiary i zaginieni, setki tysięcy osób bez prądu
Od piątku do służb wpłynęło ponad 500 zgłoszeń w sprawie trudnych warunków pogodowych od Teksasu po New Jersey. Na obszarze między Michigan i Tennessee co najmniej 600 tys. ludzi nie ma prądu.
Według stanu z sobotniego poranka zarejestrowano 26 tornad w stanach Kentucky, Indiana, Missouri, Illinois i New Jersey - relacjonuje ABC News.
Burze były wynikiem załamania pogody, obserwowanym w ostatnich dniach w kilku amerykańskich stanach. Wcześniej pozbawiły prądu setki tysięcy ludzi w regionie Wielkich Jezior. W położonym na południu Teksasie mieszkańcy mierzą się natomiast z "niszczycielską falą upałów" - zaznaczyła AP.
Piątkowe silne wiatry w Missouri zerwały dachy z budynków, wybiły okna, zerwały cegły z elewacji i wyrwały drzewa oraz linie energetyczne. Burmistrzyni St. Louis Cara Spencer potwierdziła pięć zgonów w swoim mieście i powiedziała, że ponad 5 tys. domów zostało dotkniętych, a około 100 tys. osób pozostało bez prądu w piątkową noc.
Burmistrzyni zapowiedziała wprowadzenie stanu wyjątkowego. W dzielnicach, w których odnotowano największe zniszczenia, w piątek w nocy wprowadzono godzinę policyjną.
Narodowa Służba Meteorologiczna poinformowała, że mieszkańcy Kentucky, południowej Indiany, południowego Illinois, części stanów Tennessee, Missouri, Arkansas i Ohio powinni przygotować się na intensywne burze, w których może wystąpić grad wielkości piłki baseballowej.
W nocy z czwartku na piątek burze przetoczyły się przez części Wisconsin, Illinois, północnej Indiany i Michigan, pozostawiając tysiące domów bez prądu.
Źródło: AP, PAP