Wizyta szefa rosyjskiej dyplomacji, Siergieja Ławrowa, w Korei Północnej przyniosła niepokojące deklaracje. Północnokoreańska agencja prasowa KCNA podała w niedzielę, że przywódca Korei Północnej, Kim Dzong Un, zadeklarował "bezwarunkowe poparcie" dla działań Moskwy w konflikcie z Ukrainą. Ławrow rozpoczął swoją trzydniową wizytę w Pjongjangu w piątek, a jego przyjazd podkreśla rosnącą współpracę między tymi krajami.

Pogłębianie "niezwyciężonego sojuszu"

W sobotę Kim Dzong Un i Siergiej Ławrow rozmawiali o pogłębianiu współpracy w ramach umowy o wszechstronnym partnerstwie strategicznym, którą zawarto w ubiegłym roku. To porozumienie jest niezwykle ważne, ponieważ przewiduje "wzajemną pomoc w wypadku agresji" przeciwko jednemu z państw. KCNA jasno cytuje słowa Kim Dzong Una, który potwierdził gotowość KRLD do "bezwarunkowego poparcia i zachęcania do wszelkich środków podejmowanych przez rosyjskich przywódców w odniesieniu do radzenia sobie z pierwotnymi przyczynami kryzysu ukraińskiego".

Reklama
Reklama

Oskarżenia pod adresem Zachodu

Wcześniej Ławrow spotkał się z północnokoreańską szefową dyplomacji, Cze Son Hui. Po rozmowach Ławrow oskarżył Stany Zjednoczone, Koreę Południową i Japonię o gromadzenie potencjału militarnego wokół KRLD. Cze Son Hui ponownie potwierdziła "bezwarunkowe" poparcie Korei Północnej dla wojny Rosji przeciwko Ukrainie, a więzi między Moskwą a Pjongjangiem nazwała "niezwyciężonym sojuszem".

Współpraca między Rosją a Koreą Północną znacznie zacieśniła się w ostatnich dwóch latach. Agencja Reutera podaje, że Pjongjang wysłał ponad 10 tys. żołnierzy oraz broń, aby wesprzeć operacje wojskowe Moskwy. Rosyjskie MSZ poinformowało również, że Ławrow podziękował "bohaterskim" żołnierzom północnokoreańskim za ich pomoc w odpieraniu sił ukraińskich z obwodu kurskiego, gdzie te wtargnęły w sierpniu 2024 roku.