Prezydent USA Donald Trump potwierdził, że przelot myśliwców na początku spotkania z prezydentem Karolem Nawrockim miał na celu uhonorowanie zmarłego w wypadku w Radomiu pilota F-16 mjr Macieja Krakowiana. Trump nazwał go legendą polskiego lotnictwa.
Trump o zmarłym pilocie: To była legenda w Polsce
Ten przelot był w głównej mierze dla uczczenia pamięci waszego wspaniałego pilota, który niedawno zmarł. To była legenda w Polsce – powiedział Trump podczas spotkania z Nawrockim w Gabinecie Owalnym. Przypomniał przy tym, że mjr Krakowian kształcił się w amerykańskiej uczelni Sił Powietrznych, Air Force Academy w Colorado Springs. To był fantastyczny pilot. Myślę, że ludzie w Polsce są smutni z tego powodu.
Nawrocki: Krakowian był jednym z najlepszych pilotów w Polsce
Prezydent Nawrocki podziękował Trumpowi za ten gest i potwierdził, że Krakowian był jednym z najlepszych pilotów w Polsce.
Przelot myśliwców F-16 oraz F-35 nad Białym Domem zapoczątkował spotkanie prezydentów. Formacja F-16 ułożyła się w kształt z brakującym jednym samolotem w ramach uczczenia zmarłego pilota.
Prezydent Trump nie może doczekać się przyjęcia w Białym Domu prezydenta Nawrockiego, który niedawno wygrał w historycznych wyborach w Polsce – przekazała wcześniej w rozmowie z Fox News rzeczniczka Białego Domu Anna Kelly.
Cztery myśliwce na cześć Macieja "Slaba" Krakowiana
Jak dodała, przelot samolotów ma "upamiętnić odważnego polskiego pilota myśliwców, który tragicznie, zbyt wcześnie, zginął i uhonorować wyjątkowe relacje między naszymi dwoma krajami".
Cztery myśliwce F-16 zostały wysłane na cześć pilota majora Macieja "Slaba" Krakowiana, który zginął 28 sierpnia podczas ćwiczeń przed AirSHOW w Radomiu.
Cztery myśliwce na cześć relacji polsko-amerykańskich
Kolejne cztery F-35 przeleciały nad Białym Domem w celu uhonorowania relacji polsko-amerykańskich.
Podobny przelot myśliwców za czasów prezydenta Dudy
Fox News podkreślił, że nie jest to pierwszy przelot nad Białym Domem podczas wizyty polskiego prezydenta. Podobny zorganizowano w 2019 roku, w trakcie pierwszej kadencji Trumpa, gdy do Waszyngtonu przybył ówczesny prezydent Andrzej Duda.