Obecnie Bundeswehra już monitoruje przestrzeń powietrzną nad Polską za pomocą dwóch Eurofighterów, które stacjonują na lotnisku Rostock-Laage. Nowa decyzja oznacza, że do tej misji dołączą kolejne dwie maszyny, co podwoi siłę niemieckiej obecności w powietrzu.

Co więcej, misja niemieckich myśliwców, pierwotnie zaplanowana tylko do 30 września, zostanie przedłużona do 31 grudnia. Ten krok pokazuje długoterminowe zaangażowanie Niemiec w bezpieczeństwo regionu w obliczu rosnących zagrożeń.

Niemiecka odpowiedź na "celowe zagrożenie"

Rzecznik rządu RFN jasno podkreślił, że decyzje te są bezpośrednią odpowiedzią na wtargnięcie rosyjskich dronów do Polski w nocy z wtorku na środę. Niemcy zamierzają również wzmocnić swoje zaangażowanie na wschodniej granicy NATO.

Reklama

Kanclerz Niemiec, Friedrich Merz, już w środę wyraził swoje zaniepokojenie incydentem, oświadczając, że "nie uważa naruszenia przestrzeni powietrznej Polski przez rosyjskie drony za przypadkowe". Jego zdaniem to "bardzo poważne zagrożenie dla pokoju w całej Europie". Te słowa podkreślają, że Berlin traktuje incydent z najwyższą powagą i widzi w nim celową prowokację.

Nowe sankcje na Rosję

Stefan Kornelius zadeklarował również, że Berlin zintensyfikuje wsparcie dla Ukrainy i będzie aktywnie działał w ramach Unii Europejskiej na rzecz szybkiego przyjęcia 19. pakietu sankcji wobec Rosji. Chociaż rzecznik nie podał żadnych szczegółów dotyczących tych działań, zapowiedź ta wskazuje na kompleksowe podejście Niemiec do przeciwdziałania rosyjskiej agresji, zarówno poprzez wzmocnienie obronności, jak i presję polityczną i gospodarczą.

Przypomnijmy, w nocy z wtorku na środę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez rosyjskie drony podczas ataku na Ukrainę. Polskie i sojusznicze systemy radiolokacyjne śledziły kilkanaście obiektów, a te stanowiące zagrożenie zostały zestrzelone.