Reklama
Reklama
Warszawa
Reklama

Oficer KGB z krzyżykiem na szyi rządzi Rosją już 15 lat! Kim jest Putin?

Rządził nieprzerwanie od 2000 do 2008 roku. Rządziłby dalej, gdyby nie konstytucja, która zabraniała mu starać się o trzecią kadencję. <>Putin jako swego następcę namaścił więc Dmitrija Miedwiediewa, o którym od samego początku jego rządów mówiło się jako o marionetce. Putin bowiem wcale nie wycofał się z polityki, nie zrobił sobie również przerwy - został premierem. Konstytucję zmieniono tak, by w kolejnych wyborach prezydenckich znów mógł startować. Wynik był łatwy do przewidzenia - w 2012 roku politycy ponownie zamienili się miejscami. Tym razem jednak Rosjanie tak gładko nie przełknęli wygranej Putina i jego powrotu na "tron". Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła, że głosowało na niego ponad 63 proc. Rosjan. Jednak w Moskwie i innych dużych miastach wyszli ci, którzy zarzucali władzy fałszerstwo. Relacje obserwatorów były zatrważające: dosypywanie wypełnionych odpowiednio kart wyborczych do urn, przekupywanie lub zastraszanie głosujących, wypraszanie obserwatorów, utrudnianie pracy dziennikarzom. OBWE zwracało uwagę nie tylko na nieprawidłowości w czasie samych wyborów, ale i na tendencyjną kampanię wyborczą. Tymczasem do Putina zaczęły napływać depesze gratulacyjne. O chęci dalszej współpracy zapewniała go m.in. Angela Merkel. Na ulice wciąż jednak wychodzili ludzie - nieraz dziesiątki tysięcy. Demonstracje były bezpardonowo pacyfikowane, a areszty zapełniały się błyskawicznie. Po jednej z manifestacji za kraty trafił ceniony pisarz Eduard Limonow. W tamtym czasie coraz głośniej robiło się o niezależnym blogerze Aleksieju Nawalnym, prawniku i finansiście o zacięciu politycznym, który tropił i publikował na swoim blogu przykłady korupcji i nadużyć ze strony władz. Sposób miał prosty - by mieć prawo domagać się informacji o działalności firm, wykupywał niewielkie pakiety ich akcji. Wszystko, co znalazł w dokumentach, analizował i bezlitośnie publikował. Czujni obserwatorzy zdawali sobie sprawę, że uderzenie jest tylko kwestią czasu. W 2013 roku Aleksiej Nawalny został skazany na pięć lat łagru za działanie na szkodę firmy drzewnej Kirowles. Ostatecznie wyrok zmieniono tak, że Nawalny do więzienia nie trafił, ale nie może przez 15 lat korzystać z biernego prawa wyborczego. Trudno tu nie dostrzec reakcji na wynik wyborów na mera Moskwy, w których bloger - bazując tylko na własnoręcznie robionej kampanii wyborczej, bez jakiegokolwiek wsparcia mediów zgromadził ponad 27 proc. głosów. Uwięzienie go - jak pisał w "Gazecie Wyborczej" Wacław Radziwinowicz - zrobiłoby z niego męczennika, "rosyjskiego Mandelę". A tak, Nawalny chodzi wolny, ale w 2018 roku nie zmierzy się z Putinem w wyborach prezydenckich.
Rządził nieprzerwanie od 2000 do 2008 roku. Rządziłby dalej, gdyby nie konstytucja, która zabraniała mu starać się o trzecią kadencję. <>Putin jako swego następcę namaścił więc Dmitrija Miedwiediewa, o którym od samego początku jego rządów mówiło się jako o marionetce. Putin bowiem wcale nie wycofał się z polityki, nie zrobił sobie również przerwy - został premierem. Konstytucję zmieniono tak, by w kolejnych wyborach prezydenckich znów mógł startować. Wynik był łatwy do przewidzenia - w 2012 roku politycy ponownie zamienili się miejscami. Tym razem jednak Rosjanie tak gładko nie przełknęli wygranej Putina i jego powrotu na "tron". Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła, że głosowało na niego ponad 63 proc. Rosjan. Jednak w Moskwie i innych dużych miastach wyszli ci, którzy zarzucali władzy fałszerstwo. Relacje obserwatorów były zatrważające: dosypywanie wypełnionych odpowiednio kart wyborczych do urn, przekupywanie lub zastraszanie głosujących, wypraszanie obserwatorów, utrudnianie pracy dziennikarzom. OBWE zwracało uwagę nie tylko na nieprawidłowości w czasie samych wyborów, ale i na tendencyjną kampanię wyborczą. Tymczasem do Putina zaczęły napływać depesze gratulacyjne. O chęci dalszej współpracy zapewniała go m.in. Angela Merkel. Na ulice wciąż jednak wychodzili ludzie - nieraz dziesiątki tysięcy. Demonstracje były bezpardonowo pacyfikowane, a areszty zapełniały się błyskawicznie. Po jednej z manifestacji za kraty trafił ceniony pisarz Eduard Limonow. W tamtym czasie coraz głośniej robiło się o niezależnym blogerze Aleksieju Nawalnym, prawniku i finansiście o zacięciu politycznym, który tropił i publikował na swoim blogu przykłady korupcji i nadużyć ze strony władz. Sposób miał prosty - by mieć prawo domagać się informacji o działalności firm, wykupywał niewielkie pakiety ich akcji. Wszystko, co znalazł w dokumentach, analizował i bezlitośnie publikował. Czujni obserwatorzy zdawali sobie sprawę, że uderzenie jest tylko kwestią czasu. W 2013 roku Aleksiej Nawalny został skazany na pięć lat łagru za działanie na szkodę firmy drzewnej Kirowles. Ostatecznie wyrok zmieniono tak, że Nawalny do więzienia nie trafił, ale nie może przez 15 lat korzystać z biernego prawa wyborczego. Trudno tu nie dostrzec reakcji na wynik wyborów na mera Moskwy, w których bloger - bazując tylko na własnoręcznie robionej kampanii wyborczej, bez jakiegokolwiek wsparcia mediów zgromadził ponad 27 proc. głosów. Uwięzienie go - jak pisał w "Gazecie Wyborczej" Wacław Radziwinowicz - zrobiłoby z niego męczennika, "rosyjskiego Mandelę". A tak, Nawalny chodzi wolny, ale w 2018 roku nie zmierzy się z Putinem w wyborach prezydenckich. / AP / Alexei Druzhinin
Władimir Putin już od 15 lat rządzi Rosją. 9 sierpnia 1999 roku ówczesny szef FSB oraz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej został mianowany pełniącym obowiązki premiera. "Przecież nikt go nie zna, jest kompletnie niezauważalny, brak mu charyzmy, wyrazu. Nie da się z niego nic wykrzesać. Żartuje pan?" - tak na początku lata 1999 roku dziennikarze zareagowali na pomysł, by to Putin zastąpił Borysa Jelcyna na stanowisku prezydenta. Kierownik administracji Jelcyna, Aleksander Wołoszyn, tylko się na te wątpliwości uśmiechnął...

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Reklama
Zobacz
Reklama