"Chcemy wyjść z tego języka agresji, chcemy przejść na język kompetencji i mówienia do Polaków o problemach i ich rozwiązywaniu. Tym dokładnie będziemy zajmowali się w Senacie" - powiedział w piątek jeden z kandydatów OdS Tomasz Misiak na konferencji prasowej w Sejmie.
Podkreślił, że politycy największych partii politycznych posługują się w kampanii nieustannie językiem wojny i agresji, o którym każdego dnia można przeczytać zarówno w prasie, jak i na portalach internetowych.
W jego ocenie, miejscem dialogu między PO i PiS w przyszłej kadencji może stać się właśnie Senat. "My do takiego dialogu między tymi dwiema partiami chcemy doprowadzić" - podkreślił.
Misiak oświadczył także, że OdS w przyszłym Senacie nie będzie tworzyć z żadną partią koalicji. "Przy każdym temacie partnerem będzie ten, kto będzie głosował za lepszym prawem" - dodał.
Kandydat OdS na warszawskiej Pradze Krzysztof Rybiński przekonywał, że nadszedł najwyższy moment, aby zakończyć kłótnie i podjąć merytoryczną pracę nad poprawą prawa w Polsce. "To jest czas na konkrety, czyli trzeba przestać się kłócić, a zacząć mówić o tym, co dla Polski można zrobić" - zaznaczył ekonomista.
Zapewnił, że jeśli Obywatele do Senatu będą mieli wystarczającą liczbę senatorów w przyszłej kadencji, to "nie puszczą oni dalej żadnego złego prawa". "Żaden projekt ustawy, który podnosi podatki lub je dalej komplikuje, a to robiono przez ostatnie kilkanaście lat, już teraz nie przejdzie. Jest czas na prostsze podatki i jest czas na to, aby poziom opodatkowania w relacji do dochodu narodowego nie rósł. Będziemy działali na rzecz dobrego prawa" - powiedział Rybiński.
Wiceprezydent Wrocławia Jarosław Obremski, który także kandyduje z ramienia OdS podkreślił, że należy przedefiniować rolę Senatu tak, aby nie poprawiał on tylko prawa, ale był też miejscem innego spojrzenia na regulacje, które proponuje rząd."Wrocław, a myślę, że także wszystkie samorządy, napotykają na barierę złego prawa, która zabija pewną kreatywność" - zaznaczył.
Przedstawiciele OdS na konferencji prasowej zaprezentowali także dwa spoty wyborcze, które już w najbliższych dniach pojawią się na antenie największych stacji telewizyjnych.
W pierwszym spocie widzimy młodą kobietę prowadzącą pod rękę starszego mężczyznę podczas burzy. "Smutne jest nie to, że czegoś nie osiągamy, ale to, że nawet nie próbujemy. Od lat partyjne rozgrywki zabijają w nas radość uczestnictwa. Nie pozwólmy na to" - mówi lektor. Po chwili nad miastem wychodzi słońce. Spot kończy się sceną, w której mały chłopiec ubrany w płaszcz przeciwdeszczowy puszcza papierową łódkę na pobliską rzekę, a lektor mówi: "Kropla drąży skałę. Zróbmy coś".
"Ten spot pokazuje to, czym dzisiaj jesteśmy przez partie polityczne częstowani i co partie polityczne nam oferują. Uważamy, że można to zmienić" - powiedział Misiak. Ocenił też, że spot ten odbiega od standardów partyjnych, gdyż pozbawiony jest języka agresji. "Nie chcemy być agresywni, chcemy być absolutnie pozytywnie nastawieni do codzienności Polaków. Uważamy, że to można zrobić" - zaznaczył.
Drugi spot Obywateli do Senatu pokazuje nowoczesny Wrocław, jako miejsce postępu i spotkań, szacunku dla historii oraz jako europejską stolicę kultury. Pod koniec pojawia się prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, który mówi: "Taki jest Wrocław, taka może być cała Polska". Na koniec lektor mówi: "Głosuj na doświadczonych profesjonalistów - Unia Prezydentów-Obywatele do Senatu".
Unia Prezydentów Miast Obywatele do Senatu to inicjatywa zawiązana m.in. przez prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza, prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego oraz prezydenta Lublina Roberta Raczyńskiego. W inicjatywie uczestniczy łącznie 26 prezydentów miast, m.in. prezydenci Gdyni, Gliwic, Tychów, Zabrza, Ełku, Kielc.
Z poparciem Obywateli do Senatu wystartują też m.in. szef BCC Marek Goliszewski, politolog Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, działacz Solidarności, obecny poseł Bogdan Lis, obecny poseł Marian Filar, szef "Wspólnoty Polskiej" Longin Komołowski oraz b. wiceminister finansów Stanisław Gomułka.