Wybory wygrałaby Platforma Obywatelska, na którą głosowałoby 34 procent ankietowanych Polaków - wynika z sondażu SMG/KRC dla TVN 24.
Reklama
Na PiS głosowałoby 29 procent wyborców.
Do Sejmu dostałby się także Ruch Palikota (7 proc. poparcia), SLD (8 proc. poparcia) i PSL, na które chce głosować 6 procent przepytywanych Polaków.
Ciekawie za to dzieje się poniżej kreski.
Nowa Prawica Janusza Korwina-Mikke zaczęła odrabiać straty. Chce na nią głosować 4 procent wyborców. To może oznaczać, że partia ta wreszcie znajdzie się w Sejmie.
PJN popiera 3 procent ankietowanych Polaków.
Komentarze (121)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTVN48 pyta Bronisława Komorowskiego: „Panie Prezydencie, co nowego powie Pan w swojej mowie inauguracyjnej na temat wielkiego bezrobocia na ścianie wschodniej?”„Ja? Nic!”„Oczywiście, chcieliśmy tylko usłyszeć, jak Pan to sformułował.”
A oto ciag dalszy wypowiedzi naszego ukochanego prezydenta w TVN96 w relacji zaprzyjaznionych z narodem mediow:
Prezydent zastrzegł na środowej konferencji prasowej, że nie widział rozmowy Rostowski-Napieralski, ale - jak zaznaczył - "dobrze, że odbywają się tego rodzaju debaty". Ocenił, że tego typu spotkania "mają swoją specyfikę czysto wyborczą, bo w nich padają różne ostre słowa i jest pewien klimat, taki konfrontacyjny", ale - dodał - z satysfakcją odnotowuje, że "minister finansów ma odwagę i staje dzielnie do tej batalii i ma argumenty".
"To jest w moim przekonaniu dobry sygnał dobrej zmiany, jeśli chodzi o mentalność polską i polskie przekonania, bo kiedyś uważano, że minister finansów jest odpowiedzialny za całe zło na świecie.
vvvvvvvvvvv
Czy ten facet zawsze musi opowiadac dyrdymaly na temat zdarzen, ktorych nie widzial na wlasne oczy!?
Czy kazdy maslany przyklad masla maslanego musi byc zawsze zenujacym przykladem "zdobywania korony Himalajow" przez belkot?
Jezeli prezydent sredniego (podobno demokratycznego) europejskiego kraju wyglasza twierdzenie, ze:
"opinia publiczna też ma swoje prawa", a
"Tym prawem jest przyjrzenie się bezpośredniej konfrontacji i różnicom między partiami." - to ja bym powiedzial raczej, ze po pierwsze nie jest to zadne prawo - tylko niezwykle przykra koniecznosc, a po przygladaniu sie tym "roznicom" od lat co najmniej dziesieciu widac wyraznie, ze nie ma sie czemu przygladac, bo zadnej roznicy miedzy wspieranymi lub tolerowanymi przez prezydenta czlonkami "bandy czworga" nie ma, a jedyne, co widac i slychac - to narastajacy belkot i harmider, ktorym kolejne ekipy matolkow i chytrusow usiluja zaciemnic scene i agende poltyczna i skolowac ludzi do tego stopnia, zeby nie widzieli, ze sie ich robi w konia i ze sie ich prawa cichcem ogranicza!
Najbardziej typowym i skandalicznym przykladem jest niedawny (Art.5a) wyczyn tego zdobywcy koron, ktory to wyczyn nawet niejaki Kalisz ocenil w sposob nastepujacy:
"Na podstawie art. 126 Konstytucji RP prezydent RP stoi na straży przestrzegania konstytucji. A pan prezydent Komorowski, chyba nieświadomie, powiedział nam wyraźnie i jego ludzie, że ma świadomość że ta ustawa jest niezgodna z konstytucją. A ją podpisał"
"Konstytucja polska przewiduje właśnie dla pana prezydenta możliwość złożenia wniosku prewencyjnego do TK" - powiedział Kalisz. Jego zdaniem oznacza to, że w przypadku gdy prezydent ma wątpliwości co do zgodności ustawy z konstytucją, to składa wniosek do TK przed złożeniem pod nią podpisu.
"Naprawdę przykro mi panie prezydencie, ale naruszył pan artykuł 126.
konstytucji" - powiedział Kalisz.
Przy czym Kalisz wypunktowal tylko jeden z niezliczonych przykladow wrogiej wobec swych wspolobywateli dzialalnosci Komorowskiego!
A chociaz Kalisz jest tchorzem - to nalezy mu sie uznanie, bo jednak sie tym razem odwazyl - a odwazyl sie zapewne dlatego, ze jest to przyklad bezsporny i nie podlegajacy dyskusji!
TVN48 pyta Bronisława Komorowskiego: „Panie Prezydencie, co nowego powie Pan w swojej mowie inauguracyjnej na temat wielkiego bezrobocia na ścianie wschodniej?”„Ja? Nic!”„Oczywiście, chcieliśmy tylko usłyszeć, jak Pan to sformułował.”
A oto ciag dalszy wypowiedzi naszego ukochanego prezydenta w TVN96 w relacji zaprzyjaznionych z narodem mediow:
Prezydent zastrzegł na środowej konferencji prasowej, że nie widział rozmowy Rostowski-Napieralski, ale - jak zaznaczył - "dobrze, że odbywają się tego rodzaju debaty". Ocenił, że tego typu spotkania "mają swoją specyfikę czysto wyborczą, bo w nich padają różne ostre słowa i jest pewien klimat, taki konfrontacyjny", ale - dodał - z satysfakcją odnotowuje, że "minister finansów ma odwagę i staje dzielnie do tej batalii i ma argumenty".
"To jest w moim przekonaniu dobry sygnał dobrej zmiany, jeśli chodzi o mentalność polską i polskie przekonania, bo kiedyś uważano, że minister finansów jest odpowiedzialny za całe zło na świecie.
vvvvvvvvvvv
Czy ten facet zawsze musi opowiadac dyrdymaly na temat zdarzen, ktorych nie widzial na wlasne oczy!?
Czy kazdy maslany przyklad masla maslanego musi byc zawsze zenujacym przykladem "zdobywania korony Himalajow" przez belkot?
Jezeli prezydent sredniego (podobno demokratycznego) europejskiego kraju wyglasza twierdzenie, ze:
"opinia publiczna też ma swoje prawa", a
"Tym prawem jest przyjrzenie się bezpośredniej konfrontacji i różnicom między partiami." - to ja bym powiedzial raczej, ze po pierwsze nie jest to zadne prawo - tylko niezwykle przykra koniecznosc, a po przygladaniu sie tym "roznicom" od lat co najmniej dziesieciu widac wyraznie, ze nie ma sie czemu przygladac, bo zadnej roznicy miedzy wspieranymi lub tolerowanymi przez prezydenta czlonkami "bandy czworga" nie ma, a jedyne, co widac i slychac - to narastajacy belkot i harmider, ktorym kolejne ekipy matolkow i chytrusow usiluja zaciemnic scene i agende poltyczna i skolowac ludzi do tego stopnia, zeby nie widzieli, ze sie ich robi w konia i ze sie ich prawa cichcem ogranicza!
Najbardziej typowym i skandalicznym przykladem jest niedawny (Art.5a) wyczyn tego zdobywcy koron, ktory to wyczyn nawet niejaki Kalisz ocenil w sposob nastepujacy:
"Na podstawie art. 126 Konstytucji RP prezydent RP stoi na straży przestrzegania konstytucji. A pan prezydent Komorowski, chyba nieświadomie, powiedział nam wyraźnie i jego ludzie, że ma świadomość że ta ustawa jest niezgodna z konstytucją. A ją podpisał"
"Konstytucja polska przewiduje właśnie dla pana prezydenta możliwość złożenia wniosku prewencyjnego do TK" - powiedział Kalisz. Jego zdaniem oznacza to, że w przypadku gdy prezydent ma wątpliwości co do zgodności ustawy z konstytucją, to składa wniosek do TK przed złożeniem pod nią podpisu.
"Naprawdę przykro mi panie prezydencie, ale naruszył pan artykuł 126.
konstytucji" - powiedział Kalisz.
Przy czym Kalisz wypunktowal tylko jeden z niezliczonych przykladow wrogiej wobec swych wspolobywateli dzialalnosci Komorowskiego!
A chociaz Kalisz jest tchorzem - to nalezy mu sie uznanie, bo jednak sie tym razem odwazyl - a odwazyl sie zapewne dlatego, ze jest to przyklad bezsporny i nie podlegajacy dyskusji!
Zagłosuję na KONGRES NOWEJ PRAWICY JKM! Jesteś lewicowcem? wybierz Ruch Palikota!
1. Rabunkowa wysprzedaż majątku narodowego
2. próba sprzedaży ruskim Lotosu
3. Próba sprzedaży Lasów Państwowych
4. Klęska autostradowa
5. Klęska kolejowa lub przygotowanie terenu pod sprzedaż PKP ruski lub niemcom
6. Podwyżka VAT
7. Reforma szkolnictwa która z nieznanych powodów spowodowała konieczność zmiany ksiązek
efekt 500 zł na książki dla jednego dziecka.
8. Rozdanie koncesji na łupki za "darmo"
9. 1/5 koncesji znajduje się w ruskich łapach
10. Zablokowany port
11. Podarowanie ruskim miliardów za tranzyt gazu z ostatnich kilku lat
12. zakup najdroższego gazu w europie
W kryzysowych czasach informacja, że rząd zaczyna lokować pieniądze za granicą, musi spowodować finansowe trzęsienie ziemi. Oznacza, że rząd albo ratuje obce banki, albo utracił zaufanie do rodzimych. Wiadomość taka powoduje więc automatyczny spadek kursu waluty narodowej.
NBP opublikował 12 września br. bilans płatniczy za lipiec, w którym stwierdził, że rząd polski zwiększył swoje lokaty w bankach zagranicznych o ponad 3 mld euro. Informacja ta wywołała zainteresowanie specjalistów i całkowite milczenie prorządowych mediów w Polsce. Tą bulwersującą informacją zajęła się na szczęście „Gazeta Polska Codziennie”.
Po tygodniu dziennikarskiego śledztwa uzyskaliśmy informacje od rządu i NBP, z których wynika że dane opublikowane przez NBP są po prostu fałszywe. Biuro prasowe Ministerstwa Finansów dwukrotnie zaprzeczyło, jakoby rząd wpłacał nasze pieniądze do zagranicznych banków. Kategorycznie zaprzeczył też temu minister Rostowski.
NBP ujawnił "Codziennej" nieoficjalnie, że jego dokumenty zawierają błędy, gdyż uzyskał nieprawdziwe dane z banku obsługującego rząd. Mimo to NBP nadal ich nie sprostował. Taka sytuacja musi godzić w polską walutę i w stabilność finansową państwa. Spekulanci, którzy mają dostęp do prawdziwych informacji, mogli na tym zbić fortunę.
Jeszcze przed publikacją tej Informacji znało ją wiele osób. Wiedziano o tym, w BGK, który tę informację wytworzył, i w NBP, który ją przetworzył i opublikował. Wiedziano o tym zapewne także w rządzie, który rzekomo miał wykonać tę operację. Wystarczy, aby ktokolwiek z wtajemniczonych osób podzielił się nią z zaprzyjaźnionym bankierem, by ten na sprzedaży polskiej waluty zbił fortunę.
Najgorsze, iż ta wiadomość uderza w złotówkę i polski budżet. W obecnej kryzysowej sytuacji szkody mogą być wręcz katastrofalne. A pieniądze tracimy wszyscy.
Cios w złotówkę
Informacja banku centralnego, że rząd lokuje środki za granicą, musi wpływać na decyzje inwestorów bez względu na to, czy jest ona prawdziwa, czy nie. Spowodowałby w każdym kraju utratę zaufania do polityki finansowej rządu i ucieczkę od narodowej waluty. I właśnie to dzieje się na naszych oczach.
W czasie, kiedy te dane były przygotowywane, przekazane do NBP i opracowywane kurs złotówki „nieoczekiwanie” się załamał. Co więcej, po ich publikacji szef polskich finansów na forum europejskim opowiadał anegdoty o trzeciej wojnie światowej i przestrzegał, że Unia może się rozpaść. Nic dziwnego, że złotówka zaczęła gwałtownie tracić wartość i bujać jak na huśtawce. Trudno zakładać, aby wysocy funkcjonariusze państwa i instytucji finansowych, nie zdawali sobie sprawę z tego, jakie skutki mogą wywołać swoimi nieodpowiedzialnymi wypowiedziami.
Zamach na walutę narodową to cios w budżet państwa i w kieszeń każdego z nas. Wystarczy rzut oka na kurs złotówki w ostatnich dniach, aby zrozumieć skalę szkód. Z powodu samego tylko spadku kursu złotówki wszyscy biedniejemy. W skali państwa daje to gigantyczne kwoty, mierzone w dziesiątkach miliardów.
Szkolny błąd ekspertów
Najbardziej zdumiewające jest, że od tego ataku na stabilność finansową państwa minęły już blisko 2 tygodnie, a rząd Donalda Tuska w ogóle nawet nie zajął się tą sprawą. Fałszywa informacja nadal znajduje się w oficjalnych dokumentach.
Całość artykułu w dzisiejszym numerze „Gazety Polskiej Codziennie”
Niskie podatki
Racjonalizacja wydatków państwa
Cięcia rozdętej biurokracji
Uproszczenie i uporządkowanie dziadowskiego prawa
W efekcie: szybki rozwój gospodarczy Polski, nowe miejsca pracy dla Polaków i rodacy wracający z zagranicy. Tego życzę sobie i wszystkim moim Rodakom. Dlatego głosuję na Kongres Nowej Prawicy - to ludzie, którzy wiedzą czego trzeba, by Polska naprawdę stała się tygrysem Europy i krajem gdzie naprawdę chce się żyć!