Wojewódzki uważa, że przed wyborami potrzebny jest apel, "taki sam jak cztery lata temu, gdy nawet poza granicami kraju ustawiały się długie kolejki młodych Polaków, by znowu sprowadzić ojczyznę na mapę nowoczesnej Europy".

"Rozsądek każe nam przekartkować dokładnie strona po stronie historię tak zwanej IV RP. Czasu, gdy w kraju rządziły odwet, podsłuch, inwigilacja, partyjniackie cwaniactwo, dyktafony, tandetne moralnie sojusze. Fetysz władzy, pasja władzy jako instrumentu dyscyplinowania, kontrolowania, wychowywania" - pisze dziennikarz i publicysta w tygodniku "Wprost".

Reklama

Wojewódzki w bardzo ostrych słowach pisze m.in. o stosunku Polaków do polityki i o samych politykach.

"Przepraszam za dosadność, ale wielu Polaków ma dziwkarski stosunek do polityków i polityki - ci muszą spełniać ich fantazje i zachcianki. Jak się rozczarują, to zmieniają dziwkę. A najgorsze są te, które potrafią się wystroić do wyborów w dowolnie skrojony mundurek zachowań, haseł i frazesów. Gotowe do transakcji na każdych warunkach" - czytamy w artykule Wojewódzkiego.

Mocne ciosy inkasuje od Wojewódzkiego prezes PiS Jarosław Kaczyński.

"Mnie się w głowie nie mieści, że ktoś się jeszcze nabiera na prezesa przebierańca, jakim jest Jarosław Kaczyński. Człowiek, który bez najmniejszego problemu wciągnie na plakat wyborczy najpiękniejsze młode entuzjastki pisowskiej filozofii, by po 10 października odesłać je na ostatnie miejsca do kolejki czekających na swój czas w rządzeniu. Specyficzne skrzyżowanie świętego z rewolucjonistą. On, oni zdają się mówić: postęp moralny jest możliwy tylko dzięki nam. Postęp gospodarczy jest możliwy tylko dzięki nam. Postęp cywilizacyjny jest możliwy tylko dzięki nam. Słowo <zbawiciel> może jest nieco przesadzone. Ale na pewno nie dla partyjnych ministrantów" - pisze Wojewódzki.