Na wrocławskiej konwencji PiS przedstawiło jedynki swoich list wyborczych, a także kobiety, które zajmują na nich najwyższe miejsca. Przemówienie wygłosił także prezes partii. Jarosław Kaczyński przedstawił hasło kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości: "Polacy zasługują na więcej". Mówił m.in. o tym, że po katastrofie smoleńskiej państwo nie zdało egzaminu. Na koniec stwierdził: "Niedawno zawarliśmy szeroką koalicję, bo popierają nas odważni ludzie z różnych środowisk: środowisk naukowych, środowisk pracowniczych, z polskiego Kościoła. Nie mogę tutaj, na ziemi śląskiej, nie wspomnieć o kardynale Gulbinowiczu, o biskupie Decu". Obu hierarchów także pozdrowił.
"Gazeta Wyborcza" postanowiła sprawdzić, jak wygląda sprawa poparcia, jakiego mieli PiS udzielić duchowni. "Sądzę, że żadnej zgody na wymienienie nazwiska kardynała nie było. Jak miałaby wyglądać taka zgoda? Na piśmie?" - mówił w rozmowie z gazetą ks. Stanisław Jóźwiak, rzecznik wrocławskiej kurii. Kardynał Gulbinowicz, emerytowany metropolita wrocławski, nie chciał komentować sprawy.
Biskup Ignacy Dec to, z kolei, ordynariusz świdnicki. Rzecznik tamtejszej kurii ks. Łukasz Ziemski przesłał "Gazecie Wyborczej" oświadczenie, w którym stwierdził: "Biskup świdnicki spotyka się z politykami różnych formacji, gdyż oni o takie spotkania proszą. Nieprawdziwym wnioskiem jest twierdzenie, że takie spotkanie stanowi jakąkolwiek formę poparcia politycznego".