Do tajnego raportu lekarzy amerykańskiej agencji kosmicznej NASA dotarł prestiżowy tygodnik "Aviation Week & Space Technology". Według dziennikarzy, przynajmniej dwóch astronautów tuż przed lotem upiło się tak, że wzbudziło to podejrzliwość kolegów z załogi. Szef misji nie chciał jednak odwołać lotu wahadłowca. Za dużo by to przecież kosztowało. Zdecydował więc, że skoro pijani nie pilotują promu, to nie będą nikomu przeszkadzać.

Reklama

To jednak niejedyny skandal w NASA. Wyszło też na jaw, że jeden z pracowników psuł komputery, które miały trafić na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Na szczęście inni pracownicy szybko zorientowali się, że coś jest nie tak. Jednak Amerykanie boją się, że wzorem szaleńca mogą pójść terroryści.

NASA gładko nie wykręci się z tych zarzutów. Część kongresmanów chce, by szefowie agencji ze wszystkiego wytłumaczyli się przed komisją śledczą.

Tajemnicom astronautów, dotąd bezkrytycznie uważanych za bohaterów, zaczęto baczniej się przyglądać w lutym tego roku. To wtedy wybuchła afera wokół byłej kosmonautki Lisy Nowak. Oskarżono ją o usiłowanie porwania i zabójstwa narzeczonej byłego kochanka - także astronauty - Billa Oefeleina.