Rosjanie nie chcą, by spotkał ich los słynnej misji Apollo-13, gdy Amerykanie nie dolecieli na Księżyc, bo statek kosmiczny popsuł się w trakcie lotu. Dlatego robią wszystko, by tylko po raz 13. nie lecieć na orbitę. I wcale tego nie kryją.

"W Rosji wielu wierzy w przesądy, czarne koty i feralną trzynastkę. Dlatego też uważam, że powinniśmy zmienić numer naszego kolejnego statku kosmicznego" - mówi dyrektor agencji Roskosmos Anatolij Pierminow.

Reklama

To zresztą niejedyny sposób, by uniknąć pecha. Autokar, który wiezie kosmonautów do rakiet, zawsze obwieszony jest końskimi podkowami, a tuż przed startem kosmonauci oglądają najlepszy radziecki film "Białe słońce na pustyni".