Ryszard Czarnecki, Alfred Budner, Józef Cepil - ci skłóceni z Andrzejem Lepperem byli politycy Samoobrony chcą go ostatecznie pogrążyć. Prowadzą rozmowy już nie tylko z posłami, którzy mieliby poprzeć rząd wbrew byłemu wicepremierowi, ale też z działaczami partii w regionach.

Reklama

Jakie mają szanse na wyciągnięcie z Samoobrony ludzi? Według Alfreda Budnera - duże. "Osób, które są niezadowolone z przywództwa Leppera i jego współpracowników jest sporo" - mówi poseł dziennikowi.pl.

Działacze, którzy opuściliby Samoobronę mieliby zasilić konkurencyjną Samoobronę-Odrodzenie. Tak samo miałby się nazywać klub, który utworzą ci posłowie, którzy wyjdą z parlamentarnego klubu partii.

Ile osób będzie liczył nowy klub, tego jeszcze dokładnie nie wiadomo. Według Ryszarda Czarneckiego, co najmniej 15 osób. Ale nieoficjalnie mówi się, że tak naprawdę liczbę buntowników poznamy dopiero wtedy, gdy dojdzie do sejmowych głosowań.