Pieniędze wzięła 8 września, na ławce w parku niedaleko Sejmu, dzień po samorozwiązaniu parlamentu.

"Drugą część przyjęła wczoraj w hotelu w Gdańsku. Tam została zatrzymana z torbą pełną pieniędzy w ręku" - powiedział w TVN24 rzecznik CBA Tomasz Frątczak. Burmistrza zatrzymano w restauracji w Gdyni. "On miał teczkę wypchaną pieniędzmi pod pachą" - opowiada Frątczak.

Reklama

Posłanka miała wziąć 100 tysięcy złotych, burmistrz 150 tysięcy.

Agenci zabrali Sawicką i Mirosława W. na przesłuchanie. Żona burmistrza skarżyła się Radiu Gdańsk, że nie zdążyła nawet porozmawiać z mężem.

Parlamentarzystka wpadła na gorącym uczynku, więc agenci mieli prawo ją zatrzymać. W tej sytuacji nie liczył się immunitet poselski.

"Posłanka Beata S. jest już wolna. Wypuszczono ją po pięciu godzinach" - zdradza Witold Lisicki, rzecznik marszałka Ludwika Dorna. "Już nie jest posłanką Platformy Obywatelskiej. Wyrzuciliśmy ją" - mówi dziennikowi.pl sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna.

Łapówka była za ustawienie przetargu. Nie wiadomo jednak jeszcze, za jaki przetarg. Niewykluczone, że w grę wchodziła sprzedaż gruntów wojskowych na Helu. Centralne Biuro Antykorupcyjne nie chce na razie komentować tego wątku. Wiadomo jednak, że agenci przejęli w Urzędzie Miasta dokumenty dotyczące gruntów.

Reklama

Beata Sawicka do dziś była posłanką Platformy Obywatelskiej. Do tej partii trafiła z Unii Wolności, w której działała od 1996 roku. Z zawodu jest nauczycielką. Do Sejmu weszła w 2005 roku z okręgu legnicko-jeleniogórskiego. Ale tam nie wykazała się aktywnością. Było o niej głośno jedynie, gdy negocjowała ze zbuntowanymi betankami, które nie chciały opuścić klasztoru w Kazimierzu Dolnym.

W październikowych wyborach Beata Sawicka kandyduje do Senatu z listy PO w Legnicy.

Miesiąc temu na swoim blogu pisała: "Wróciłam do Sejmu. Pierwsze posiedzenie po wakacjach. I po tygodniu obrad - smutna refleksja: <bez sensu>. Bez sensu jest to, że Minister Sprawiedliwości zbiera <haki> na liderów opozycji, dziennikarzy, a jeszcze bardziej bez sensu - że zbiera je również na członków swojego ugrupowania, a nawet na rodzinę Prezydenta RP".