"Dobro ojczyzny i pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem. Tak mi dopomóż Bóg" - przysiągł Donald Tusk w Pałacu Prezydenckim. Jest już oficjalnie premierem. Przysięgę złożyli także ministrowie.

Reklama

Prezydent uśmiechał się do ministrów, wręczając im bordowe teczki z powołaniami. Ale w dwóch przypadkach swoich gości powitał chłodno. Chodzi oczywiście o Radosława Sikorskiego - nowego szefa MSZ - i Zbigniewa Ćwiąkalskiego, ministra sprawiedliwości.

Potem Lech Kaczyński tłumaczył, że wcześniejsze zakończenie poprzedniej kadencji Sejmu było jedynym możliwym rozwiązaniem, a nowy rząd to "oczywisty wynik demokratycznych reguł w państwie". Powiedział, że poprzedni gabinet miał bardzo dobre wyniki i wypomniał Platformie Obywatelskiej przedwyborcze zapowiedzi, że rozwój będzie szybszy. "To bardzo ambitne zadanie, życzę jego wykonania" - powiedział.

Tusk przekonywał z kolei, że jego ministrowie to przyzwoici ludzie, dobrze przygotowani do swojej pracy. Prosił wszystkich - ale szczególnie prezydenta - o współpracę i pomoc. "Wierzę w sukces Polski" - zakończył.

Reklama

Ministrowie gabinetu Donalda Tuska przyjechali do Pałacu Prezydenckiego jednym autokarem, by się nie spóźnić. Na uroczystości nie było ustępującego premiera Jarosława Kaczyńskiego, ale Tusk dostał od niego list z życzeniami.



Szefem rządu jest Donald Tusk, lider PO. Jeden z założycieli Kongresu Liberalno-Demokratycznego, który w 1994 r. połączył się z Unią Demokratyczną, tworząc Unię Wolności. Tusk był jednym z wiceprzewodniczących UW. W 2001 r. razem z Andrzejem Olechowskim i Maciejem Płażyńskim założył Platformę Obywatelską. Startował w wyborach prezydenckich w 2005 r., ale mimo zwycięstwa w pierwszej turze ostatecznie przegrał z Lechem Kaczyńskim.
Jednym z dwóch zastępców Tuska jest Waldemar Pawlak, który jest też ministrem gospodarki. Wieloletni lider PSL - od 1991 do 1997 r. i ponownie od 2005 r. Pawlak już dwa razy był premierem. Ale jego pierwsza misja - po upadku rządu Jana Olszewskiego w 1992 r. - skończyła się niepowodzeniem i nie stworzył rządu. Rok później już się udało - Pawlak przez dwa lata stał na czele gabinetu koalicji SLD-PSL.
Drugim wicepremierem został Grzegorz Schetyna - uznawany za najbliższego współpracownika Donalda Tuska. Pokieruje on również resortem spraw wewnętrznych i administracji.
Tekę ministra rozwoju regionalnego otrzymała Elżbieta Bieńkowska, bezpartyjna dyrektor Wydziału Rozwoju Regionalnego w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach.
Ministrem sprawiedliwości jest prof. Zbigniew Ćwiąkalski - karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kandydatura ta nie podobała się prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.
Zbigniew Derdziuk, były minister w kancelarii premiera w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, będzie pełnił tę funkcję także w rządzie Tuska.
Fotel ministra sportu objął poseł Platformy Mirosław Drzewiecki. Prawnik. W gabinecie cieni PO odpowiadał za sport. W ostatnich dwóch kadencjach Sejmu był przewodniczącym, a potem zastępcą przewodniczącego komisji kultury fizycznej i sportu.
Szefem Ministerstwa Pracy została Jolanta Fedak, wiceprezes Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL i członek zarządu Województwa Lubuskiego.
Propozycję objęcia resortu infrastruktury dostał od szefa Platformy Cezary Grabarczyk (PO). Prawnik. Od 1998 do 1999 roku prezes Urzędu Zamówień Publicznych. Wicewojewoda łódzki za czasów rządów koalicji AWS-UW.
Ministrem skarbu został Aleksander Grad, poseł PO. Inżynier-geodeta. W rządzie Jerzego Buzka był wojewodą tarnowskim (ostatnim w historii tego województwa), a potem wiceministrem zdrowia. W gabinecie cieni PO odpowiadał za rolnictwo i rozwój wsi.
Tekę szefa MEN otrzymała Katarzyna Hall, nauczycielka, wiceprezydent Gdańska ds. polityki społecznej.
Ministrem obrony narodowej został Bogdan Klich, eurodeputowany PO. Z wykształcenia jest lekarzem, ale kończył też Wydział Filologiczno-Historyczny Uniwersytetu Jagiellońskiego. Był wiceministrem obrony w rządzie Jerzego Buzka, odpowiedzialnym za kontakty Polski z NATO. Jest także prezesem zarządu Instytutu Studiów Strategicznych, organizacji pozarządowej.
Resortem zdrowia zarządzać będzie posłanka PO Ewa Kopacz. Jest lekarzem. W poprzedniej kadencji Sejmu była szefową komisji zdrowia. W gabinecie cieni Platformy także odpowiadała za tę tematykę.
Posadę szefa resortu szkolnictwa wyższego objęła Barbara Kudrycka, również eurodeputowana PO. Prawnik. Była rektorem Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku. Członek Transparency International Polska i Amnesty International.
Resortem środowiska kierować będzie prof. Maciej Nowicki, minister ochrony środowiska w rządach Tadeusza Mazowieckiego i Jana Krzysztofa Bieleckiego.
Resortem finansów pokieruje bezpartyjny fachowiec Jacek Rostowski - doradca byłego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego i członek rady programowej CASE (fundacji założonej przez Leszka Balcerowicza i jego żonę).
PSL oprócz resortu gospodarki otrzymał jeszcze dwa ministerstwa. Resortem rolnictwa pokieruje Marek Sawicki. Inżynier rolnik. W rządzie Włodzimierza Cimoszewicza był sekretarzem stanu w Ministerstwie Łączności. Od 1993 roku nieprzerwanie jest posłem. Obecnie sekretarz Rady Naczelnej PSL.
Polską dyplomacją - mimo sprzeciwów prezydenta i ustępującego premiera Jarosława Kaczyńskiego - pokieruje Radosław Sikorski. Był wiceministrem obrony w rządzie Jana Olszewskiego i ministrem obrony w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. W rządzie Jerzego Buzka pełnił funkcję wiceszefa resortu spraw zagranicznych.
Szefem resortu kultury został Bogdan Zdrojewski z PO. W Sejmie V kadencji był szefem komisji obrony narodowej. Także w gabinecie cieni Platformy odpowiadał za obronność. Przez 11 lat był prezydentem Wrocławia.
Dyrektorem gabinetu politycznego szefa rządu został Sławomir Nowak z PO, jeden z najbliższych współpracowników Donalda Tuska.
Szefem kancelarii premiera jest Tomasz Arabski. Dziennikarz. Pracował jako reporter w Radiu Wolna Europa i w Radiu Zet. Był dyrektorem programowym katolickiej sieci rozgłośni Plus i redaktorem naczelnym "Dziennika Bałtyckiego". Ostatnio był członkiem zarządu Polskiego Radia Gdańsk.
Paweł Graś z PO ma odpowiadać w kancelarii premiera za sprawy bezpieczeństwa. Pod koniec poprzedniej kadencji Sejmu był szefem komisji ds. służb specjalnych.
Reklama

Każdy nowy rząd to wielkie plany na przyszłość. "Metro" zapytało rozpoczynających dziś swą działalność ministrów, czym zajmą się w swoich resortach w pierwszej kolejności. Niemal wszyscy są zgodni - najpierw porządki, później praca.

Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury: "Mam przed sobą nie lada zadanie - łączę istniejące do tej pory Ministerstwa Transportu i Budownictwa. Zaczniemy więc od tworzenia nowych struktur i ogarniania wszystkiego organizacyjnie. Prawdopodobnie wymienię wszystkich sekretarzy i podsekretarzy. O szefach agencji na razie nie chcę mówić, ale to niewykluczone. Powołam też zespół mający pracować nad ustawą upraszczającą zamówienia publiczne. W tej chwili są zbyt skomplikowane i przez to blokują wiele inwestycji - na przykład budowę autostrad. Przede mną również budowa wielkiego planu dotyczącego budowy infrastruktury komunikacyjnej związanej z Euro 2012. To mój rozkład jazdy na najbliższe trzy miesiące".

Marek Sawicki, minister rolnictwa: "Chcę uporządkować i uprościć procedury. Zamierzam przyjrzeć się bliżej ARiMR, zwłaszcza w świetle ostatnich problemów rolników ze składaniem wniosków o dopłaty. Czeka mnie też reforma KRUS. A to bardzo skomplikowana i niepopularna sprawa".

Bogdan Zdrojewski, minister kultury: "Planuję nowe otwarcie w moim resorcie. Był zaniedbany, skostniały i zapomniany przez świat i ludzi. Czas to zmienić. Przez najbliższe dwa tygodnie chcę zrobić przegląd wszystkich projektów, których powstanie wiąże się ze zdobyciem środków unijnych. Inaczej pieniądze przepadną. 26 listopada będzie w Paryżu głosowanie dotyczące przyznania organizacji Expo 2012. Walczymy o to, by wygrał Wrocław. W dalszej kolejności są prace nad budżetem na 2008 rok. Chcę zdobyć jak najwięcej pieniędzy na promocję sztuki, która za lat kilkadziesiąt przejdzie do wielkiej historii. Młodzi artyści będą mogli liczyć na wsparcie ministerstwa. Powalczę o ogłoszenie roku 2010 Rokiem Chopinowskim, takim na światową skalę z imprezami i reklamą".

Ewa Kopacz, minister zdrowia: "W resorcie będzie burza z piorunami i wielkie reformy. Jedną z pierwszych decyzji, jaką podejmę, będzie odejście od zaproponowanego przez ministra Zbigniewa Religę nowego systemu finansowania usług medycznych w szpitalach. Proponuję także półroczne przedłużenie aneksami umów, jakie szpitale zawarły z NFZ w tym roku, by dać czas dyrektorom na przygotowanie się do negocjowania nowych kontraktów z NFZ. Będą też zmiany na liście leków refundowanych przygotowanej przez ustępującego ministra".

Profesor Maciej Nowicki, minister środowiska: "Skoncentruję się na lepszym gospodarowaniu odpadami. Tego wymaga od nas Unia. Należy przyspieszyć wdrażanie programu Natura 2000 - budowy wspólnego dla UE obszaru ochrony przyrody. Czeka mnie też podjęcie decyzji w sprawie spornej obwodnicy Augustowa. Niewątpliwie trzeba chronić Dolinę Rospudy, ale sytuacja ludzi z tej miejscowości też jest dramatyczna. Potrzeba kompromisu, decyzję w tej sprawie podejmę w pierwszych dniach urzędowania".

Mirosław Drzewiecki, minister sportu: "Już niemal w drzwiach zajmę się przygotowaniami do Euro 2012, m.in. wyborem projektu Stadionu Narodowego. Ta impreza to wyjątkowe wydarzenie i jestem potwornie zdenerwowany. Boję się, że mamy tak duże opóźnienia w Euro, że na początku dostaniemy zadyszki, żeby je nadgonić. Przede mną także przygotowania do olimpiady w Pekinie w przyszłym roku, ale to rutyna".

Już wczoraj nowi ministrowie spotkali się z premierem Tuskiem na roboczej kolacji. "Chcemy się poznać, podać sobie ręce i dodać otuchy przed dzisiejszą premierą. Czeka nas nie lada zadanie, a wielu z nas to przecież debiutanci" - mówił przyszły szef rządu.

Pierwsze oficjalne posiedzenie nowego gabinetu zaplanowano na godzinę 14. Według zapowiedzi Tuska, Rada Ministrów ma m.in. zadecydować o przesłaniu do Sejmu projektu przyszłorocznego budżetu.