W Ministerstwie Zdrowia poinformowano, że do tej pory stwierdzono cztery zgony osób zakażonych tym wirusem, ale lekarze nie wiążą ich bezpośrednio z A/H1N1. Główny Inspektor Sanitarny Andrzej Wojtyła dodał, że 644 osoby objęte są nadzorem epidemiologicznym - miały one styczność z chorymi na nową grypę, m.in. personel medyczny.

Reklama

Kopacz zapowiedziała, że do lekarzy zostanie rozesłana informacja odnośnie dawkowania leku antywirusowego Tamiflu. Jak mówiła w aptekach dostępnych jest 32 tys. opakowań tego leku; "Drugie tyle jest w magazynach" - dodała. Szpitale dysponują ponadto lekiem Relenza. W najbliższym czasie do Polski trafi jeszcze 100 tys. opakowań. Rząd sprowadzi także 270 tys. szczepionek przeciw grypie sezonowej dla personelu medycznego. Minister zdrowia zapewniła, że obecnie dostępne są one w 70 proc. aptek.

Krajowy konsultant ds. chorób zakaźnych Andrzej Horban podkreślił, że większość chorób infekcyjnych górnych dróg oddechowych, które teraz się zdarzają, to nie grypa. Według wszelkiego prawdopodobieństwa są to tzw. rinowirusy. Potwierdzone przypadki nowej grypy A/H1N1 stanowią około 10 proc. wszystkich infekcji.

Dodał, że grypa wywołana wirusem A/H1N1 u większości osób przebiega łagodnie - objawy to katar, stany podgorączkowe do 38 st. C oraz bóle mięśni i stawów. "Wydaje się, że w takim przypadku, jeśli nie ma się innych obciążających chorób, można a nawet trzeba, pozostać w domu i leczyć się środkami ogólnie dostępnymi w aptekach nawet bez recepty, czyli środkami obniżającymi temperaturę, zmniejszającymi dolegliwości ogólne i bóle mięśniowe" - powiedział.

Podkreślił, że pomocy lekarza powinny szukać kobiety w ciąży z objawami infekcji; niemowlęta i dzieci do lat dwóch, które mają inne choroby, głównie ze strony układu oddechowego albo częściowe lub stałe zaburzenia układu immunologicznego; osoby relatywnie młode, chore na inne choroby układu oddechowego, takie jak astma czy przewlekłe zapalenie oskrzeli oraz pacjenci poradni specjalistycznych - chorzy m.in. na cukrzycę lub przyjmujący leki immunosupresyjne.

"Do lekarza należy zgłaszać się w przypadku pogorszenia stanu zdrowia - wystąpienia temperatury powyżej 38 st. C, poczucia: zaburzenia oddychania, zawrotów głowy oraz gdy gorączka doprowadza do odwodnienia, które może skutkować wielonarządowymi zaburzeniami" - wymieniał.

Jak powiedział, dalsze postępowanie z pacjentem uzależnione jest od decyzji lekarza, a nie wyniku testów. Dodał, że leczenie antywirusowe wdrażane jest bez oczekiwania na wyniki badań. Horban zaznaczył, że leki antywirusowe powinny dostawać na pewno kobiety w ciąży. O aplikowaniu ich dzieciom poniżej roku życia muszą decydować lekarze.

Reklama

W ocenie prof. Lidii Brydak z Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny, w Polsce nie ma epidemii grypy, jest natomiast wzrost zachorowań. Brydak kolejny raz zwróciła uwagę na zbyt małą liczbę osób, które się szczepią.

Według danych statystycznych, zwiększyła się liczba zapaleń płuc rejestrowanych jako powikłania pogrypowe - zanotowano ich 13 tys. Tymczasem w podobnych okresach lat ubiegłych rejestrowano ok. 8 tys. przypadków.