Na Śląsku nie pojawi się także prezydent Lech Kaczyński. Wczoraj jego kancelaria poinformowała, że znów jest chory i nie będzie mógł wyjechać. Na uroczystościach barbórkowych w Rudzie Śląskiej, Bytomiu i Katowicach będzie go reprezentował minister Władysław Stasiak.

Ale związkowców to nie przeziębienie zatrzymuje w domach. Przewodniczący Sierpnia'80 Bogusław Ziętek wydał wczoraj ostre oświadczenie, w którym tłumaczy powody tej nieobecności.

"Moja decyzja spowodowana jest postawą zarządu Kompanii Węglowej, który dopuszcza się represjonowania i szykanowania działaczy związkowych, za ujawnianie i piętnowanie nieprawidłowości w zakresie bezpieczeństwa pracy górników i tolerowanie sytuacji zagrożenia dla bezpieczeństwa pracy oraz bezkarności osób, które dopuszczają się w tym zakresie nieprawidłowości, a nawet przestępstw" - oświadczył.

Ziętek zarzuca zarządowi, że pieniądze wydawane na bezpieczeństwo istnieją tylko na papierze. "Wobec powyższej postawy zarządu Kompanii Węglowej i oczywistości tego, że doprowadzi to do kolejnych tragedii, które pociągną za sobą następne ofiary, nie mamy czego świętować" - uważa przewodniczący Sierpnia'80.

Ale nie tylko ten związek zbojkotuje uroczystości. W Teatrze Śląskim nie pojawią się także przedstawiciele NSZZ Solidarność. Szefowie górniczego sekretariatu nie chcą jednak mówić o powodach swojej nieobecności.

Co o decyzji związkowców mówią władze organizującej obchody górniczego święta Kompanii Węglowej? "To jest ich decyzja, do której mają prawo. To jest jak z urodzinami, na które nie każdy zaproszony musi przyjść. A jeżeli są jakieś problemy, to w każdej chwili jesteśmy gotowi o nich ze związkowcami rozmawiać" - mówi Zbigniew Madej, rzecznik prasowy KW.

Do Kompanii Węglowej należy m.in. kopalnia Halemba. W katastrofie w tej kopalni trzy lata temu zginęło 23 górników.











Reklama