Tragedia wydarzyła się 13 czerwca w jednym z krakowskich mieszkań.

"Prokuratura oskarżyła 22-letniego Pawła T. o narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo i nieumyślne doprowadzenie do jego śmierci poprzez utonięcie. Podobne zarzuty usłyszała matka dziewczynki, która dodatkowo była zobowiązana do opieki nad dzieckiem" - powiedziała prok. Marcinkowska.

Reklama

Oskarżonym grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Paweł T. przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że zostawił dziewczynkę samą w łazience tylko na chwilę. Kiedy wrócił, dziecko leżało w wannie na boku, zanurzone w wodzie. Wyjął dziewczynkę i zaczął ją reanimować. W tym czasie matka wezwała pogotowie, które przejęło reanimację. Życia dziecka nie udało się uratować.

Matka dziewczynki 33-letnia Emilia Cz. nie przyznała się w prokuraturze do winy i twierdziła, że dziecko nie było bez opieki.

W toku śledztwa ustalono jednak, że dziecko w ostatnim miesiącu życia było zaniedbane, przyjeżdżało do przedszkola brudne, a kierowca odwożący je do domu czekał niekiedy po pół godziny, by ktoś je odebrał.

"Ustalono w toku postępowania, i matka temu nie zaprzecza, że trudniła się prostytucją i przyjmowała klientów również w domu pod nieobecność dziewczynki" - powiedziała prok. Marcinkowska. Okazało się również, że matka utrudniała ojcu dziewczynki kontakt z dzieckiem.