Jak podaje TVN24 Pierwszy komunikat o skażeniu wody wydał sanepid 19 listopada. Drugi - ze zwiększoną strefą oddziaływania - pięć dni później.

Woda do picia tylko z beczkowozów

"Obecnie wodę z sieci wyłącznie do celów sanitarnych może wykorzystywać około 4500 osób. Znaczy to tyle, że można za jej pomocą tylko spłukiwać toalety. Do dyspozycji mieszkańców dotkniętych problemem wysłaliśmy beczkowozy. Mieszkańcy mogą też korzystać z ogrzewanych kontenerów z prysznicami" - mówi TVN24 Julia Nowak ze spółki "Peko", powołanej przez gminę do opieki nad wodociągami.

Reklama

Problemy z oczyszczeniem wody

Rozmówczyni tvn24.pl wskazuje, że od wielu dni nie udaje się pozbyć bakterii z wody. "Przeprowadziliśmy płukania i chlorowania sieci. Sprawdziliśmy też pustostany, które mogły być źródłem zanieczyszczenia. Analizowaliśmy też, czy i gdzie mogą znajdować się nielegalne podpięcia do sieci" - dodaje rozmówczyni tvn24.pl. Wskazuje, że najnowsze - przeprowadzone w poniedziałek - badania wskazały, że w wodzie jest chlor. Na szczęście, pomiar nie wykrył już bakterii Escherichia coli. "Mamy nadzieję, że po wypłukaniu chloru będziemy mogli już poinformować, że sytuacja wróciła do normy" - przekazuje dyrektorka spółki "Peko".

Wszczęto śledztwo ws. skażenia wody

Sprawę skażenia wody badają organy ścigania. Poinformowały o tym w mediach społecznościowych władze gminy. Działania są prowadzone są "wielowątkowo, także pod kątem potencjalnej ingerencji osób trzecich. Instytucje gminne w pełni współpracują ze służbami w celu wykrycia ewentualnych sprawców" - czytamy.