Resort edukacji chce skończyć z tzw. automatyczną promocją. Bo dziś wszyscy uczniowie młodszych klas, bez względu na postępy w nauce, muszą zdać do następnej klasy. Aby pozostawić ucznia nie radzącego sobie z nauką na drugi rok, trzeba uzyskać opinię poradni pedagogiczno-psychologicznej i zgodę rodziców.
"W każdym roczniku zwykle jest jakieś dziecko, które nie powinno zdawać do kolejnej klasy. Jednak mimo opinii z poradni, rodzice zwykle nie zgadzają się na pozostawienie go w tej samej klasie" - mówi Bożena Kubala, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 18 w Tarnowie.
Od przyszłego roku szkolnego wychowawca klasy będzie mógł podjąć decyzję o braku promocji zasięgając tylko opinii rodziców. Opinia poradni nie będzie już obowiązkowa. Zdaniem resortu edukacji, nauczyciel najlepiej zna poziom ucznia.
Nauczyciele twierdzą, że zmiany w odpowiednim rozporządzeniu ułatwią pracę zarówno ze zdolnymi, jak i słabszymi uczniami. Iwona Sobka, dyrektor szkoły podstawowej w Dobczynie uważa, że każda zmiana zwiększająca autonomię szkoły jest korzystna dla uczniów i placówki. - Jako dyrektor szkoły, w razie jakichkolwiek wątpliwości zawsze mogę zwrócić się z prośba o konsultację do specjalistów – podkreśla.
Eksperci krytykują jednak tę zmianę. Twierdzą, że nauczyciel nie jest przygotowany do wydania specjalistycznej diagnozy. "W przypadku dziecka zdolnego trzeba ustalić czy jego rozwojowi intelektualnemu dorównuje dojrzałość emocjonalna" - mówi prof. Alicja Siemak-Tylikowska z Wydziału Pedagogiki Uniwersytetu Warszawskiego. Dodaje, że także w przypadku dziecka słabo uczącego się, kluczowe jest zdiagnozowanie przyczyn takiej sytuacji. Bo jeśli np. pochodzi ono z rodziny alkoholików, brak promocji do następnej klasy nie rozwiąże problemu i nie poprawi jego wyników. "Pozostawianie go w tej samej klasie to złe rozwiązanie, ale przepuszczanie na siłę - jeszcze gorsze" - uważa prof. Siemak-Tylikowska.
MEN nie dysponuje danymi, ilu uczniów nie zdaje do kolejnej klasy. W ubiegłym roku poradnie wydały 5,9 tys. opinii o pozostawieniu ucznia na drugi rok w tej samej klasie i 151 o promowaniu do klasy programowo wyższej. W sumie do klas I-III chodziło ponad 1 mln dzieci.