Przez wypadek po pijanemu Felicjańska poniosła dotkliwą zawodową porażkę. "Fakt" dowiedział się od swoich informatorów, że modelka miała już dopięty intratny kontrakt z pewną włoską firmą motoryzacyjną.

Reklama

"Modelka została wybrana jako twarz marki, za co miała otrzymać honorarium w wysokości 100 tysięcy złotych. Ale zanim pieniądze trafiły na jej konto, kraj obiegły zdjęcia z pijackiego rajdu modelki, zakończonego nocą w policyjnym areszcie. Po takim wyczynie szefowie firmy nie mieli innego wyjścia, jak tylko zerwać rozmowy" - czytamy w "Fakcie".

Kilka dni temu bulwarówka relacjonowała doniesienia znajomych Felicjańskiej, którzy zdradzili, że modelka musi wziąć kredyt na pokrycie kosztów swojego wybryku.

p