Klich przypomniał w rozmowie z dziennikarzami, że po sygnałach o nieprawidłowościach w tej jednostce specjalnej zlecił resortowemu departamentowi kontroli zbadanie sytuacji, aby "mieć stuprocentową pewność", jak ona wygląda.
"Nie chcę i nie będę się opierał na listach otwartych z jednej czy z drugiej strony, rzucanych przed kamerami oskarżeniach czy wypowiadanych wątpliwościach. Minister obrony narodowej musi wiedzieć. Po to została rozpoczęta kontrola departamentu kontroli - najlepszego narzędzia ministra obrony - która ma wykazać, jak faktycznie sytuacja w GROM-ie wygląda" - mówił Klich.
"Dzisiaj ta kontrola się kończy, mam nadzieję, że do 23-24 marca będę znał jej efekty" - dodał.
Przypomniał, że kontrola miała sprawdzić "całą organizacyjną stronę funkcjonowania GROM". "Ponieważ czas nagli, przed kilkoma tygodniami poleciłem szefowi Sztabu Generalnego gen. Franciszkowi Gągorowi, aby uporządkował sytuację w wojskach specjalnych, a wojskowi najlepiej wiedzą, jak robić w wojsku porządek. W związku z tym czekam na rezultaty działalności gen. Gągora, bo on jest przełożonym zarówno dowódcy wojsk specjalnych, jak i, pośrednio, szefa GROM" - powiedział Klich.
Kontrola w MON rozpoczęła się 1 marca w związku z doniesieniami żołnierzy tej jednostki o nieprawidłowościach m.in. w polityce kadrowej. Kopie zawiadomienia przekazano do wiadomości MON, Dowództwu Wojsk Specjalnych, BBN, NIK i Sejmowi. Polecenie kontroli Klich wydał 19 lutego, wtedy też zlecił szefowi Sztabu Generalnego uporządkować sytuację.
Na początku marca w sprawie głos zabrało Dowództwo Wojsk Specjalnych. W specjalnym komunikacie wskazywano m.in., że opisywany w mediach konflikt dotyczy pojedynczych osób i nie ma żadnego wpływu na całościowe funkcjonowanie jednostki. Dowództwo zapewniało, że jednostka zachowuje zdolność operacyjną, koncentruje się na prowadzeniu szkolenia w kraju i realizacji zadań w ramach Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie.
"Na renomę GROM od lat pracuje wielu wspaniałych ludzi. Ich dorobek łatwo zatracić. Łączenie jednostki wojskowej z polityką, prowadzenie polemik i dyskusji, wydawanie opinii i komentarzy na łamach mediów, przez różne osoby i środowiska, największą szkodę przynosi Jednostce Wojskowej GROM i jej żołnierzom" - podkreślono w komunikacie. DWS prosiło o nieferowanie wyroków i wstrzymanie się z wydawaniem komentarzy, do czasu całkowitego wyjaśnienia wszystkich wątpliwości.
Pod koniec lutego "Rzeczpospolita" opisała treść doniesienia oficera GROM na dowódcę tej jednostki płk. Dariusza Zawadkę. Dokument miał zawierać zarzuty nieprawidłowości kadrowych, nepotyzmu oraz naruszania godności i poniżania. W dniu publikacji płk Zawadka zorganizował konferencję prasową, na której zarzuty formułowane przez podwładnych określił jako "bezpodstawne". Zapowiedział złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez autora doniesienia i pozew w procesie cywilnym.
GROM - Grupa Reagowania Operacyjno-Manewrowego - została powołana w 1990 roku i początkowo podlegała MSW. Od 1999 r. podlega MON. Jednostka jest przeznaczona do działań specjalnych, zwalczania terroryzmu, operacji poszukiwawczych i rozpoznania. Uczestniczyła w misjach w Iraku, Kuwejcie, Afganistanie, na Bałkanach i na Haiti.