Jak poinformował rzecznik gliwickiej policji podkomisarz Marek Słomski, ze względu na niebezpieczeństwo, które stwarzali motocykliści, funkcjonariusze po niespełna dziesięciu kilometrach zrezygnowali z pościgu. Wcześniej jednak m.in. zarejestrowali numery rejestracyjne ich maszyn.
"Obaj łamali wszelkie granice zdrowego rozsądku, nie wspominając o przepisach ruchu drogowego. Jeden z kierujących motocyklem suzuki został już ustalony i wezwany do wydziału ruchu drogowego komendy miejskiej w Gliwicach. Potwierdzane są dane drugiego kierującego motocyklem suzuki GSX600" - powiedział PAP Słomski.
Policjanci z nieoznakowanego radiowozu ok. godz. 20 zauważyli w gliwickiej dzielnicy Czechowice dwa motocykle pędzące środkiem drogi w stronę Pyskowic. Ruszyli za nimi, rejestrując m.in. prędkość 180 km/h w terenie zabudowanym, wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, przejazd przez skrzyżowanie na czerwonym świetle czy wyprzedzanie na przejściach dla pieszych.
Motocykliści, mimo wyraźnego polecenia policjantów, nie zatrzymali się, uciekając trasą: Czechowice, Pyskowice, Karchowice, Zawada. Wobec coraz bardziej brawurowej jazdy uciekinierów (każdy z nich zdołał nazbierać po 112 punktów karnych) policjanci przerwali pościg.
Sprawą zajęli się policjanci dochodzeniowi, którzy po przesłuchaniu sprawców, zabezpieczą ich prawa jazdy. Potem sprawa trafi do sądu - prócz utraty prawa jazdy obaj piraci mogą spodziewać się wysokich grzywien.