"Najlepiej na domach wywieszać coś białego. To będzie znak dla ratowników, że w środku jest ktoś kto potrzebuje pomocy" - powiedział cytowany przez "Dziennik Wschodni" Ryszard Starko ze straży pożarnej.
Szef MSWiA Jerzy Miller mówi, że sytuacja na Lubelszczyźnie jest najgorsza. Zdradził, że pod wodą utonęło 6 wozów strażackich. "W nocy śmigłowcami uratowaliśmy 11 osób. Pewności nie mam, ale prawdopodobnie nikt nie zginął" - mówił Miller na konferencji prasowej.
Trwa ewakuacja mieszkańców gminy Wilków, zalanej po przerwaniu przez Wisłę wału w Zastowie Polanowskim.
Dyrektor wojewódzkiego centrum zarządzania kryzysowego Włodzimierz Stańczyk powiedział, że po przerwaniu w piątek wału w Zastowie Polanowskim woda zalała ponad 60 km kw., czyli ok. 85 proc. powierzchni gminy Wilków. "Poszkodowanych jest ok. 4,5 tys. mieszkańców" - zaznaczył.
Od piątku trwa ewakuacja mieszkańców m.in. z miejscowości Zastów Polanowski, Zastów Karczmiski, Szczekarków, Szczekarków Kolonia, Urządków, Wilków. Jak powiedział Stańczyk, w punkcie dla osób ewakuowanych w szkole w Rogowie w sobotę rano było ok. 200 osób. "Co najmniej drugie tyle ewakuowało się we własnym zakresie" - zaznaczył.
Część mieszkańców nie chce opuścić swoich gospodarstw, przeniosła się na wyższe kondygnacje domów. Ludzie są ewakuowani łodziami, wojskowymi amfibiami i helikopterami (w użyciu są cztery śmigłowce straży granicznej i policji).
"Dotychczas było 12 przypadków podejmowania ludzi z dachów domostw" - dodał Stańczyk.
Woda płynie w kierunku gminy Łaziska. Tam już kilka wsi przygotowywanych jest do ewakuacji. Mieszkańcy zabezpieczają sprzęt, wyprowadzają zwierzęta na wyższe tereny.
Według Stańczyka, trudna sytuacja w tym rejonie będzie się jeszcze utrzymywała co najmniej przez całą sobotę. Poziom Wisły w sobotę rano obniżył się o kilka centymetrów, ale rzeka nadal płynie znacznie powyżej stanów alarmowych - w Annopolu o 215 cm, w Puławach - o prawie 170 cm, a w Dęblinie - o blisko 70 cm.
Fala powodziowa na Wiśle jest bardzo długa. Wysoki poziom rzeki na Lubelszczyźnie utrzymuje się już kilka dni, co powoduje, że wały przeciwpowodziowe nasiąkają i stają się coraz mniej stabilne, narażone na przesiąki i uszkodzenia.
W piątek rano w miejscowości Brzeście część wału obsunęła się do wody. Miejsce to zostało zabezpieczone i uszczelnione. W czwartek Wisła przelała się także przez wał w miejscowości Popów w gminie Annopol i zalała Bliskowice i Świeciechów. Ewakuowano stamtąd ok 300 osób.
Wały w wielu miejscach przesiąkają, m.in. w bardzo złym stanie jest siedmiokilometrowy odcinek wałów w okolicach miejscowości Kępa Gostecka i Kępa Solecka w gminie Łaziska. Przesiąki w wałach są także w miejscowościach Bochotnica i Parchatka w gminie Kazimierz Dolny. Wszędzie tam zarządzono ewakuację mieszkańców. Także burmistrz Puław zarządził ewakuację mieszkańców trzech ulic położnych najbliżej Wisły.
Kilka tysięcy ludzi - strażacy, policjanci, straż graniczna, żołnierze i mieszkańcy - wciąż pracuje przy zabezpieczaniu wałów. Ich powierzchnia jest obkładana folią, geowłókniną, grubą warstwą ziemi, workami z piaskiem lub specjalnymi płytami.
Wysoki poziom Wisły powoduje także cofanie się wody w jej dopływach - rzece Sannie, Chodelce i Wyżnicy. Cofająca się woda podtopiła kilkadziesiąt gospodarstw, zalała kilka dróg.
Lubelskie tonie. Ewakuowano kilka gmin. Poszkodowanych jest tysiące ludzi. Wisła przerwała wał w miejscu, gdzie ratownicy nie spodziewali się rozszczelnienia. Strażacy stracili 6 wozów. Nie ma pewności, co do tego, czy wszyscy żyją. Strażacy proszą uwzięzionych o wieszanie prześcieradeł na domach.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama