Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że ryzyko zalania będzie występowało do wtorkowego wieczora. Wały przeciwpowodziowe mogą być rozmiękczone i przez to mieć małą zdolność absorpcji wody. Przygotowano plany ewakuacyjne dla Wilanowa i Dolnego Mokotowa. Poziom wody w Wiśle może wzrosnąć co najwyżej jeszcze o 2 cm; nie powinien przekroczyć prognozowanych wcześniej 780 cm.
Jednocześnie prezydent zdementowała pojawiające się informacje, że przecieka wał przeciwpowodziowy w okolicach ulicy Bartyckiej na warszawskim Mokotowie. Powiedziała, że wał ten usypany jest z gruzu i woda może się tam pojawiać; nie znaczy to jednak, że wał przecieka.
W ciągu ostatniej doby rozdano 350 ton piasku w najbardziej zagrożonych regionach. Obecnie miasto ma jeszcze 170 tys. worków; podjęto decyzję o zakupie 100 tys. kolejnych. Gronkiewicz-Waltz zaapelowała o odwołanie imprez masowych na terenach, na których istnieje ryzyko zalania.
Kozłowski zaapelował do starostów, by zalecili organizatorom imprez na zagrożonych zalaniem terenach województwa zastanowienie się, czy nie odwołać imprez masowych. Podkreślił, że ryzyko istnieje zwłaszcza wówczas, gdy impreza odbywa się na terenie zamkniętym.
Zwrócił się też o rozważenie, czy w najbardziej niebezpiecznych miejscach nie zamknąć w poniedziałek niektórych szkół, przedszkoli, a także teatrów i muzeów i innych obiektów, gdzie gromadzą się duże grupy ludzi aż do czasu, gdy poziom bezpieczeństwa się nie podniesie.
"To nie jest nakaz" - powiedział. "Każdy ze starostów powinien przeprowadzić analizę i ocenić sytuację, ale należy wziąć poważnie taką możliwość pod uwagę" - powiedział. Dodał, że władze województwa zdają sobie sprawę, że to jest duże utrudnienie dla ludzi.
czytaj dalej >>>
Zwrócił się także do biskupów diecezjalnych, czy nie rozważyć zabezpieczenia cennych obiektów kultury, znajdujących się w kościołach zagrożonych zalaniem. Chce też zwrócić się za pośrednictwem biskupów do proboszczów, by podczas mszy na terenach zagrożonych zalaniem odczytali informację jak należy zachować się w przypadku powodzi.
W całym województwie miejsc, gdzie wały są bardzo rozmiękczone, jest około 100. Trwa akcja ratownicza. Zaangażowanych jest 1530 strażaków i 435 żołnierzy, a także 100 funkcjonariuszy straży granicznej, dysponujących sprzętem.
Na północy województwa musimy się liczyć z tym, że do czwartku-piątku trzeba będzie prowadzić działania ratownicze" - powiedział Kozłowski. Po przejściu fali powodziowej w województwie mają rozpocząć się prace zmierzające do umocnienia wałów - ze względu na prognozowane w przyszłym tygodniu opady. Ryzyko, że woda w Wiśle zacznie znowu przybierać wynosi - jak powiedział Kozłowski - 30 proc.