Stan wody na Wiśle powoli obniża się i w ciągu następnych kilkunastu godzin ta tendencja będzie postępowała. Poziom wody będzie się bardzo powoli obniżał, a od czwartku możemy spodziewać się bardziej zdecydowanego spadku - podał w niedzielę Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Reklama

Trwają ewakuacje. Wszystkie ręce na pokład

W całym kraju w akcjach ewakuacyjnych uczestniczy 35 śmigłowców. W obronę przed żywiołem na terenie 8 województw położonych wzdłuż biegu rzek Wisły i Odry zaangażowanych jest 3882 żołnierzy. Do ewakuacji ludności wykorzystuje się też: 27 pływających transporterów samobieżnych PTS, 43 łodzi saperskich i 255 pojazdów terenowych. Działania wspierane są przez specjalistyczny sprzęt: pompy, agregaty prądotwórcze, cysterny do wody pitnej.

W Warszawie na razie dość spokojnie

Sytuacja na terenie Mazowsza w niedzielę jest nadal trudna; we wszystkich powiatach trwa umacnianie i podnoszenie wałów. Na Mazowszu dużym problem są drzewa i krzewy rosnące na tzw. międzywałach - w czasie przejścia dużej wody z tego powodu mogą tworzyć się zatory.

Reklama

W Warszawie sytuacja jest stabilna. W nocy doszło do jednego niepokojącego zdarzenia - przy Wale Miedzeszyńskim nastąpiło podsiąkanie wody gruntowej. Poziom Wisły w Warszawie po godz. 8 wynosił 755 cm i był o ponad 20 cm niższy od zanotowanego w sobotę w południe maksimum.

Z kolei na terenie stołecznego Portu Praskiego powstało osuwisko - ok. 15-metrowej długości i sięgające ok. 4 m w głąb wału. Na miejscu są strażacy, którzy starają się ograniczyć napływ wody. Wspólnie z płetwonurkami układają pierścień z worków piasku, co ma to zapobiec ewentualnemu podmyciu wału. Według ekspertów, woda wpływająca do wyrwy w wale przy Porcie Praskim odpływa starym kanałem do Wisły.

Reklama

>>> Czytaj więcej o walce o Port Praski

czytaj dalej >>>



Na południu poziom rzek opada

Na Podkarpaciu poziom wszystkich rzek systematycznie opada. Stany alarmowe w niedzielę rano przekraczała jeszcze Wisła i San, ale ich wody także opadają. Natomiast wody Sanu w Nisku przekraczają stan alarmowy o 65 cm, a w Radomyślu nad Sanem o 130 cm. Tam również odnotowuje się systematyczne obniżanie się poziomu rzeki.

Opada poziom wody również w małopolskich rzekach. Wisła w Krakowie przekraczała w niedzielę rano stan alarmowy już tylko o 22 cm. W nocy w miejscowości Szczepanowice w gminie Pleśna z powodu osunięcia się ziemi została uszkodzona linia wysokiego napięcia. Bez prądu jest tam 1,7 tys. odbiorców, a w całym województwie - 1,8 tys. Od początku powodzi w Małopolsce ewakuowano 4 tys. 105 osób.

Wciąż groźnie we Wrocławiu

Fala kulminacyjna na Odrze w niedzielę dotarła do Brzegu Dolnego. Na zalanym od soboty wrocławskim osiedlu Kozanów sytuacja się stabilizuje. Zalanych tam jest ok. 20 budynków, ale woda nie podnosi się i nie zalewa kolejnych ulic. W niedzielę podłączono prąd około 2 tys. mieszkańcom z zalanych bloków. Trudna sytuacja panuje we Wrocławiu m.in. przy śluzie nr 3, która broni wejścia wody z polderu Oławka do centrum miasta. Pojawiają się tam liczne przesiąki.

>>> Zobacz zalany Kozanów

Mimo stabilizacji poziomów wód głównych rzek woj. śląskiego - Wisły i Odry - wciąż pozostają one powyżej wartości alarmowych, a poza wałami utrzymują się rozlewiska. Groźne są nadal mniejsze rzeki. Występują utrudnienia komunikacyjne. W niedzielę rano alarm powodziowy obowiązywał nadal w miastach: Katowice, Gliwice, Piekary Śląskie, Siemianowice Śląskie i Sosnowiec, powiatach będzińskim i raciborskim oraz w gminach Sośnicowice i Zebrzydowice. Na wielu pozostałych terenach w miejscach alarmu wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe.

>>> Czytaj o wielkim sprzątaniu na Śląsku

Stopniowo poprawia się sytuacja powodziowa w Świętokrzyskiem. W Sandomierzu w nocy z soboty na niedzielę Wisła opadła o 12 cm. Wciąż umacniane są wały i pracują pompy koło huty. Część wsparcia z zewnątrz skierowano w rejony bardziej potrzebujące pomocy. W nocy trwała także walka o utrzymanie wałów w Otoce (gm. Łoniów), Zawisełczu, Złotej, Andruszowicach (gm. Samborzec), w gminie Dwikozy i Zawichoście.

Na Opolszczyźnie alarmy są przekroczone na całym przebiegu Odry, jednak na wszystkich wodowskazach jest odnotowywany spadek poziomu wody. W Opolu o godz. 11 było 656 cm - to ponad pół metra powyżej alarmu, ale prawie półtora metra mniej niż wynosił maksymalny poziom wody. Opada również woda w Brzegu - od sobotniej nocy ubyło 10 cm.

czytaj dalej >>>



Centralna Polska walczy z żywiołem

Poziom Wisły we Włocławku w niedzielę rano wynosił 845 centymetrów, czyli stan alarmowy był przekroczony o 195 centymetrów. Zrzut wody z tamy wynosił 5484 metrów sześciennych na sekundę, czyli podobnie jak w sobotę. Szacuje się, że zrzut wody w szczytowym okresie może sięgnąć 6300 metrów sześciennych na sekundę. Pomimo tego szef MSWiA Jerzy Miller zapewnił w niedzielę, że tama we Włocławku nie jest zagrożona.

Kulminacja fali wezbraniowej na Wiśle o godz. 1 w nocy dotarła w okolice Płocka - do Kępy Polskiej, za którą w niedziele rano - w miejscowości Świniary - przerwany został wał przeciwpowodziowy. Rozpoczęto ewakuację ludności. Wał przeciwpowodziowy został przerwany na długości 50 metrów. Pomimo akcji ratowniczej nie udało się zatamować przecieku. Zalane zostały miejscowości: Świniary, Szady, Wiączemin Polski, Nowy Wiączemin i Nowosiodło. Nie jest wykluczone, że woda zaleje też kolejne miejscowości, w tym Zysk Nowy i Zysk Polski.

>>> Czytaj więcej o dramacie na Mazowszu

Włocławek się uratuje?

Poziom Wisły we Włocławku obniżył się o w niedzielę po południu o 30 centymetrów w porównaniu z najwyższym stanem, jaki był rano. Wpływ na to miało prawdopodobnie przerwanie wału przeciwpowodziowego w Świniarach.

>>> Czytaj więcej o sytuacji we Włocławku

Wysoki poziom wód jest też w miejscowościach położonych w dalszym biegu rzeki: w Toruniu - 829 cm (stan alarmowy 650), w Bydgoszczy-Fordonie - 730 (650) i Chełmnie - 685 (630).

Trzeci dzień służby ratownicze prowadzą ewakuację mieszkańców gminy Wilków (Lubelskie), zalanej po przerwaniu przez Wisłę wału przeciwpowodziowego. Większość ludzi nie chce opuszczać swoich domów. Rozlewisko wciąż się powiększa. Po przerwaniu w piątek przez Wisłę wału w Zastowie Polanowskim, woda popłynęła na południe gminy i zalała około 10 wiosek, czyli ok. 85 proc. powierzchni gminy Wilków. Gminę tę zamieszkuje ok. 5 tys. ludzi.

czytaj dalej >>>



Północ czeka na wielką wodę

IMiGW podał też, że na skutek przemieszczania się fali wezbraniowej, w ujściowym odcinku Wisły (poniżej Tczewa), w ciągu najbliższej doby przewiduje się dalszy wzrost stanów wody. W godzinach wieczornych spodziewane jest przekroczenie stanów alarmowych. W związku z wysokimi stanami wody na rzece Wiśle wojewoda pomorski wprowadził w niedzielę alarm powodziowy w powiatach: gdańskim, malborskim, kwidzyńskim, tczewskim, sztumskim i nowodworskim.

>>> Czytaj więcej o przygotowaniach na północy kraju

Wojewoda zachodniopomorski Marcin Zydorowicz wprowadza od poniedziałku stan pogotowia przeciwpowodziowego na terenie Szczecina i powiatów: myśliborskiego, gryfińskiego, polickiego i goleniowskiego - poinformowano na konferencji prasowej w niedzielę w Szczecinie. Z najnowszych prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie wynika, że fala kulminacyjna na Odrze, która osiągnie Słubice(Zachodniopomorskie) w piątek, może przekroczyć poziom alarmowy rzeki nawet o 210 - 230 cm.

Stabilizację i nieznaczny spadek poziomu wód odnotowano w niedzielę na Prośnie. W Kaliszu o godz. 14 stan wód w tej rzece wynosił 299 cm i był o 79 cm wyższy od stanu alarmowego. W mieście nadal obowiązuje alarm przeciwpowodziowy. Najbardziej ucierpieli mieszkańcy Piskorzewia i Rajskowa, gdzie woda zalała wiele posesji i nie obserwuje się jej odpływu. Nieczynny jest jeden z mostów w centrum Kalisza. Z powodu zalania jezdni nadal zamknięty jest miejski odcinek drogi krajowej nr 25 Kalisz-Konin.