Wał przeciwpowodziowy został przerwany na długości 50 metrów, woda może zalać tereny położone w dwóch gminach: Słubice i Gąbin, położonych na lewym brzegu Wisły. Na zagrożonym terenie mieszka dwa i pół tysiąca osób.
"Na pomoc zagrożonej ludności leci z Warszawy policyjny helikopter" - poinformował PAP rzecznik płockiej policji Piotr Jeleniewicz. Zaapelował, by ludność w zagrożonych budynkach wywiesiła białą flagę na dachach i stosowała się do poleceń ratowników. "W chwili, gdy ratownik będzie spuszczany z helikoptera na linie, osoby znajdujące się na dachu powinny wejść do środka budynku. Chodzi o to, by ratownik mógł bezpiecznie, nie zagrażając ludziom, wejść na dach i ewakuować mieszkańców" - wytłumaczył Jeleniewicz.
Według sztabu kryzysowego w starostwie płockim, na pomoc zostało wezwane wojsko.
W Wyszogrodzie w niedzielę po godz. 8 poziom Wisły wynosił 774 cm i o 224 cm przekraczał stan alarmowy, jednak w porównaniu z pomiarem fali kulminacyjnej w sobotę o godz. 23, obniżył się o 4 cm. W Kępie Polskiej poziom Wisły wynosi 738 cm, czyli o 288 cm przekracza stan alarmowy, ale jest o 2 cm niższy niż w czasie kulminacji o godz. 2 w nocy w niedzielę.
"W Wyszogrodzie i Kępie Polskiej obserwowana jest obecnie tendencja spadkowa poziomu Wisły. Nie ma tam raczej trudnej sytuacji. Lokalnie występują podsiąki wałów, ale są one natychmiast uszczelnianie" - powiedział PAP Jan Jerzy Ryś z wydziału zarządzania kryzysowego w starostwie płockim. Dodał, iż istotne jest, jak długo wysoka woda będzie się utrzymywać na rzece i jak to wpłynie na wytrzymałość wałów przeciwpowodziowych.
Od wytrzymałości wałów zależy też sytuacja na Wiśle w rejonie Płocka, gdzie stan alarmowy w niedzielę rano był przekroczony przy ujęciu wody Grabówka o 161 cm.
W niedzielę około godz. 5 rano trwała obrona wałów w rejonie dopływu Wisły - Słupianki, na granicy dzielnicy Płocka - Borowiczki i miejscowości Borowiczki-Pieńki w gminie Słupno. "Wszystkie siły były skierowane tam do umacniania wałów workami z piaskiem. Sytuacja została opanowana" - powiedziała PAP Agnieszka Grażul-Luft z biura prasowego płockiego Urzędu Miasta.
Gdyby wały przeciwpowodziowe wzdłuż Słupianki zostały przerwane, woda mogłaby zalać około 100 siedlisk po obu stronach rzeczki i konieczna byłaby ewakuacja ponad 1300 osób.
W Płocku zalana jest, sąsiadująca bezpośrednio z Wisłą, ulica Gmury, gdzie znajduje się 20 domów jednorodzinnych. Wyłączona z ruchu samochodowego jest także ulica Rybaki na nadwiślańskim bulwarze, na który wpłynęła woda z rzeki.
W sobotę rano wał przeciwpowodziowy został przerwany w miejscowości Chmielewo pod Wyszogrodem, w wyniku czego woda zalała 80 ha pól i jedno gospodarstwo. W samym Wyszogrodzie zalany został nadwiślański bulwar i podtopiony amfiteatr.
Od piątku w Płocku oraz w siedmiu nadwiślańskich gminach powiatu płockiego - Wyszogród, Mała Wieś, Bodzanów, Słupno, Słubice, Gąbin i Nowy Duninów - obowiązuje alarm przeciwpowodziowy.
W niedzielę rano Wisła przerwała wał przeciwpowodziowy w miejscowości Świniary w gminie Słubice. Rozpoczęto ewakuację ludności. Do ewakuowania jest 160 osób - poinformował Hilary Januszczyk ze sztabu kryzysowego w starostwie płockim.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama