Teraz dopiero ruszają prace nad szczegółami. Chodzi np. o procedury przydzielania stypendiów w każdym województwie. "Kiedy już zapadną decyzje na poziomie centralnym, będziemy potrzebować minimum czterech miesięcy, żeby rozdysponować środki" - tłumaczy Zbigniew Figura, dyrektor Powiatowego Zarządu Oświaty w Żywcu. Jasno z tego wynika, że uczniowie mogą zapomnieć o finansowym wsparciu z Unii w tym roku.
Nowych pieniędzy jeszcze nie ma, a tych ze starej puli już zabrakło. "Ten rok jest przejściowy: pieniądze przeznaczone na lata 2004-06 właśnie się skończyły. Nowych jeszcze nie ma" - wyjaśnia Marta Milewska, rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.
Uczniowie z biednych rodzin mają pełne prawo czuć się rozczarowani. Unijne stypendium to może nie była porażająca suma, ale taka, która pozwalała wielu uczniom dojeżdżać do szkoły, czy kupować potrzebne przybory. 150 złotych co miesiąc dostawało - według szacunków resortu rozwoju regionalnego - ok. 140 tys. dzieci.
Urzędnicy się nie dogadali - cierpieć będą polskie dzieci. W tym roku nie będzie unijnych stypendiów dla uczniów z biednych rodzin. Dlaczego? Bruksela dopiero we wrześniu zaakceptowała polski program, z którego miały być wypłacane - pisze "Metro".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama