Prócz 72 policjantek z komendy stołecznej i komendy woj. lubelskiego, nagrody otrzymali także funkcjonariusze kierujący akcją. Łącznie 95 osób.

Minister Władysław Stasiak i komendant główny policji Tadeusz Budzik chwalili profesjonalizm i przytomność umysłu mundurowych, którzy uczestniczyli w eksmisji. Ale uznanie policjanci "poczuli" też w kieszeniach - dostali od 2 do 5 tys. zł nagrody.

Reklama

Zdaniem nagrodzonych policjantek, najtrudniej było wejść do klasztoru. Jednak siostry nie były agresywne. "Podeszły do nas pokojowo, z czasem przestały traktować jak wrogów, a zaczęły traktować jak kobiety" - powiedziała Elżbieta Krzemińska z 15. kompanii kobiecej KSP.

"Dziękuję wam za to, że tak sensownie i tak z głową potrafiliście wykonać to zadanie" - mówił do szczęśliwych policjantów minister Stasiak.

67 osób ze zbuntowanego klasztoru wyprowadzono 10 października. Akcję zabezpieczało ok. 150 policjantów, psycholodzy i ekipa lekarzy. Kobiety miały przygotowane miejsca w domach rekolekcyjnych, ale z pomocy nie skorzystały. Dziś nikt nie wie, gdzie się znajdują.

Reklama