"To jedna z możliwości, na razie w fazie dyskusji. Zastanawiamy się jeszcze, czy finansowanie misji ma dotyczyć instytucji, czy też konkretnych przedsięwzięć programowych" - przyznaje Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka PO. Jeżeli, tak jak chce PO, dojdzie do likwidacji abonamentu, pieniądze na misję pochodziłyby z budżetu państwa. Te pieniądze dzieliłby minister kultury. Kandydat na to stanowisko Bogdan Zdrojewski już zapowiedział, że chciałby rozporządzać takim funduszem.

Reklama

Pomysł podoba się także koalicjantowi. "Marnotrawstwo pieniędzy z abonamentu w TVP w ciągu ostatnich dwóch lat, afery z gigantycznymi odprawami dla pracowników telewizji publicznej i fakt, że pluralizm polityczny zamiast w TVP pojawiał się w telewizjach komercyjnych, skłaniają do przemyśleń. Stąd propozycja, aby na realizowanie programów misyjnych organizować przetargi, w których mogliby startować także nadawcy komercyjni. Zwyciężałyby najlepsze, najtańsze propozycje" - tłumaczy Jan Bury, poseł PSL.

Wśród przykładów istniejących już projektów w mediach komercyjnych, które miałyby szansę na takie dotacje, najczęściej wymienia się RMF Classic czy TVN 24. Piotr Walter, prezes TVN, kilka dni temu w rozmowie z DZIENNIKIEM powiedział, że nadawcy komercyjni mają w swoim repertuarze wiele wartościowych pozycji, które mogliby finansować lub współfinansować z abonamentu.

Te pomysły wywołały poważne dyskusje w środowisku medialnym. W tej chwili pieniądze z abonamentu rozdziela KRRiT pomiędzy Polskie Radio i TVP. Zdaniem Elżbiety Kruk, byłej przewodniczącej KKRiT, propozycja PO i PSL jest warta rozważenia. "Jestem jednak absolutnie przeciwna rozwiązaniu, żeby to minister kultury rozdzielał te środki. To zamieni media publiczne w media rządowe" - uważa.

Zdecydowanie za zniesieniem abonamentu jest Jakub Bierzyński, analityk rynku mediów, prezes Omnicom Media Group: "Abonament ma same wady, nie ma nad nim żadnej kontroli. Trzeba go zlikwidować. W tej chwili TVP nie rozlicza się z ani jednej złotówki, którą dostaje z abonamentu. Telewizja powinna dokładnie pokazać, ile pieniędzy wydała na każdy z tzw. programów misyjnych. Oddzielmy misję publiczną od nadawcy. A telewizja publiczna niech utrzymuje się z reklam" - mówi. Ale już medioznawca prof. Maciej Mrozowski ma inne zdanie. "Pomysł jest sprzeczny z europejską ideą wspierania mediów publicznych jako instytucji. Oznaczałby ich likwidację na rzecz jakiegoś rodzaju zamówień rządowych".