Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Sulechowie, w województwie lubuskim. Poległego żołnierza żegnała rodzina i mieszkańcy miasta. Przyjechali również: dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak i szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak.

Reklama

"Żołnierz nigdy nie umiera, żołnierz oddaje życie, jeśli jest taka potrzeba, takie wyzwanie, takie poświęcenie. Łączymy z ofiarą Chrystusa ofiarę jego życia. Szukamy słów pociechy, ukojenia w słowach Biblii, Księgi Życia" - mówił podczas mszy biskup polowy Wojska Polskiego Tadeusz Płoski.

Prezydent Lech Kaczyński awansował pośmiertnie Huberta Kowalewskiego ze stopnia starszego szeregowego na kaprala. Uhonorował go również za wybitne zasługi podczas akcji bojowych oraz za odwagę i męstwo Krzyżem Kawalerskim Orderu Krzyża Wojskowego.

Kapral Hubert Kowalewski i starszy kapral Szymon Słowik zginęli 26 lutego. Żołnierze wracali w konwoju z akcji udzielania pomocy humanitarnej. Nagle jeden z jadących w kolumnie pojazdów typu Humvee najechał na minę. Tragedia, w której ranny został też starszy szeregowy Jacek D., rozegrała się około 3 kilometrów na południowy zachód od bazy Szarana w prowincji Paktika.